Welch w Wirginii Zachodniej nazywane było przez samych mieszkańców "drugim Nowym Jorkiem". - Było pełna życia, kawiarni i restauracji, znajdowały się tu cztery kina. Nie było możliwości spokojnie przejść chodnikiem, bo cały czas wpadało się na kogoś - opowiadał Michał Żakowski.
Wybory prezydenckie w USA
Swego czasu w okolicach znajdowało się ponad 100 kopalń węgla kamiennego, teraz jest ich nie więcej niż 10. - Dziś Welch to miasto duchów. Młodzi wyjechali lub uciekli do innych stanów szukać pracy. Pozostali żyją z zasiłków, z dnia na dzień, bez pieniędzy i perspektyw - tłumaczył Michał Żakowski.
Nadzieję na zmiany dał im Donald Trump, przekonywał, że tak dalej być nie może. Republikański kandydat na prezydenta przypomniał, że podstawą przemysłu jest węgiel i stal, a w Welch wszyscy to podchwycili. Właśnie tym zjednał sobie wyborców.