Zgodnie z ustawą prezes TK ma być wybierany przez prezydenta spośród kandydatów wybieranych przez Zgromadzenie Ogólne. Jak podkreślają politycy PO i Nowoczesnej, o tym, kto jest sędzią, zdecyduje prezydent. Tym samym władza wykonawcza będzie miała decydujący głos w sprawie kształtu organu władzy sądowniczej.
Gość Polskiego Radia 24 przypomniał, że rozstrzygnięcie to zostało zawarte w Konstytucji z 1997 roku. - Zgodnie z konstytucją prezydent wybiera prezesa i wiceprezesa TK spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne. Pozostawia ona ustawodawcy zwykłemu swobodę do określenia szczegółów tego aktu wyboru – powiedział Bartłomiej Wróblewski.
Jego zdaniem, przez wiele lat rozwiązania te nie budziły wątpliwości, gdyby nie łańcuch wydarzeń, który rozpoczął się od nieroztropnej decyzji o przyjęciu ustawy o TK tuż przed końcem kadencji poprzedniego parlamentu. - Prezydenta Andrzej Duda apelował o powściągliwość, zaprzestanie tych prac. Stało się inaczej. Później nastąpił wybór pięciu sędziów z naruszeniem ustawy i regulaminu, po części także konstytucji. Wydarzenia te spowodowały, że ta sprawa budzi dzisiaj tak wiele wątpliwości - mówił poseł PiS.
- Nie byłoby całej tej dyskusji, gdyby opozycja, która dzisiaj protestuje, nie otworzyła puszki Pandory - dodał Bartłomiej Wróblewski. Przekonywał też, że PiS chce zakończyć spór ws. Trybunału Konstytucyjnego. - Puszka byłaby już zamknięta, gdyby prezes TK Andrzej Rzepliński, dopuścił do orzekania trójkę sędziów wybranych przez PiS - powiedział. – Mamy sytuację absurdalną, że z budżetu państwa wydawane są setki tysięcy złotych na płace dla osób, które swojej pracy nie mogą wykonywać - dodał.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Ewa Wasążnik.
Polskie Radio 24/pr
Rozmowy Parlamentarne w Polskim Radiu 24 - wszystkie wywiady
___________________
Data emisji: 23.11.16
Godzina emisji: 16:18