Zdaniem senatora, dobrze się stało, że zarządzona została przerwa. – To czas na refleksje i wyciagnięcie wniosków z tego, co się stało. Sądzę, że przeanalizowany będzie regulamin sejmowy i różne aspekty – ocenił. W opinii Jackowskiego "opozycja była tak zacietrzewiona i anarchistyczna, że sama już nie wiedziała, co ze sobą zrobić i znalazła się na antypodach". – To był brutalny spór o to, jak mieć władzę, gdy się przegrało wybory i polegający na tym, że w obronie demokracji kwestionuje się demokrację – wyjaśniał.
Gość wskazywał, że Nowoczesna i PO pokazały, że nie chodziło o budżet w momencie, gdy nie złożyły poprawek w Senacie. – Była to próba rozgrywki między opozycją, kto jest najbardziej ortodoksyjny – wskazywał.
Jan Maria Jackowski mówił, że Grzegorz Schetyna jest politykiem ze sporym doświadczeniem, ale pierwszy raz stanął przed tak dramatyczną sytuacją. W jego ocenie, chciał protestem w Sejmie "załatwić" wewnętrzną sytuację w Platformie i okazać się lepszym liderem. – A przy okazji zdobyć coś, co można określić jako liberum veto, które by miała opozycja – zaznaczył.
Gość odniósł się również do apelu lidera PO, by prezydent nie podpisywał ustawy budżetowej i o odwołanie marszałka Kuchcińskiego. – To są warunki wywieszenia białej flagi, rytualne zaklęcia. Prezydent nie może nie podpisać ustawy. Wiadomo też z góry, ze Kuchciński nie przestanie być marszałkiem – podsumował.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Adrian Klarenbach.
Polskie Radio 24/ip
___________________
Data emisji: 12.01.2017
Godzina emisji: 16:18