Coraz częściej słyszymy o Ukraińcach "naciągniętych" przez nielegalnych pośredników, oraz tych , którzy nie otrzymują należytej zapłaty.
– Często firmy, które zawierają umowy z pracownikami, zabierają im część wynagrodzeń. Pracownicy, nie wiedzą, dlaczego otrzymują inna kwotę niż ta zapisana w umowie. Szefowie tłumaczą, że to za nocleg, wyżywienie, spóźnienia czy choroby. W ten sposób wykorzystują Ukraińców. Nierzadko nie płacą im też ostatniego wynagrodzenia, bo wiedzą, że pracownik musi wyjechać na Ukrainę – zaznaczała Myrosława Keryk.
Gość Polskiego Radia 24 zauważył, że obywatele Ukrainy niejednokrotnie nie są świadomi swoich praw, np. nie zachowują kopii kontraktu dla siebie lub podpisują umowy w nieznanym im języku. Zwracała uwagę, że w sytuacjach problemowych mogą zgłosić się do odpowiednich instytucji.
– Państwowa Inspekcja Pracy ma pełnomocnictwo do tego, by bronić pracownika, jeśli ten pozostaje w stosunku pracy. Jeśli takiej umowy nie ma, to ukarany jest pracodawca, ale niestety konsekwencje ponosi też pracownik. Jeśli pracownik ma umowę zlecenie, PIP może jedynie przeprowadzić kontrolę w zakładzie pracy – wskazywała Myrosława Keryk. – Można również zwrócić się do konsulatu – dodała.
Całość rozmowy do odsłuchania w audycji.
Program prowadziła Paulina Kozion.
Polskie Radio 24/dds
____________________
Data emisji: 04.03.2017
Godzina emisji: 08.40