Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Wolności organizowany przez Platformę Obywatelską. "Jesteśmy dzisiaj wszyscy razem, bo dzisiaj wolność jest najważniejsza"- powiedział przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, witając przybyłych na manifestację.
- Grzegorz Schetyna wygrał bój na opozycji. Pytanie jest jednak o to, czy ma on szansę zaprezentować cokolwiek nowego, co odbiłoby elektorat PiS-owi. Platforma Obywatelska raczej będzie miała problem, by otworzyć się na kolejne grupy społeczne, zagarnąć je pod swój płaszcz i odebrać władzę Prawu i Sprawiedliwości – powiedział Łukasz Adamski.
Schetyna odniósł się również do słów Jarosława Kaczyńskiego, który mówił w Szczecinie, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona, ponieważ każdy może w nieskrępowany sposób prezentować swoje poglądy. Przewodniczący PO powiedział, że to nieprawda. Dodał, że najważniejszym celem jego partii jest odsunięcie PiS od władzy.
– Chodzi o zdominowanie sceny politycznej. Opozycja buduje swoją siłę przez tego rodzaju uliczne manifestacje. To również potwierdzenie roli lidera opozycji. Marsz Wolności potwierdza, że PO potrafi mobilizować ludzi, jednak skala jest daleka od oczekiwań liderów Platformy – mówił Grzegorz Osiecki.
Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" podkreślał, że Marsz Wolności to symboliczne zakończenie ery, w której organizatorem protestów antyrządowych był Komitet Obrony Demokracji.
– To symboliczne zwieńczenie dotychczasowej formy działania i jasne pokazanie, że tym prawdziwym liderem po stronie opozycji jest Platforma Obywatelska – wskazywał gość Polskiego Radia 24.
W zorganizowanej przez Platformę Obywatelską manifestacji wzięli także udział przedstawiciele Nowoczesnej i PSL-u, Związku Nauczycielstwa Polskiego, a także samorządowcy. Według stołecznej policji, z placu Bankowego wyruszyło około 9 tysięcy osób. Rzecznik Ratusza Bartosz Milczarczyk napisał z kolei na Twitterze, że liczba uczestników marszu, sięgnęła 70 tysięcy.
Dr hab. Andrzej Gil, politolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podkreślił, że mottem przewodnim sobotniego Marszu Wolności było hasło "PiS jest zły|. Zdaniem rozmówcy Polskiego Radia 24 w wydarzeniu tym wzięli udział sfrustrowani ludzie, którzy nie potrafią sobie poradzić w kraju rządzonym przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.
– Osoby te nie są w stanie przekazać niczego pozytywnego ze swojej strony. Cały czas zarzucają, że to PiS jest zły, Kaczyński jest zły. A co takiego dobrego jest w Platformie Obywatelskiej? W żadnym wypadku Marsz Wolności nie był marszem opozycji po władzę. Partia rządząca może spać zatem spokojnie – wskazał
Natomiast Jakub Majmurek z "Krytyki Politycznej" zwrócił uwagę, że dotychczasowe działania Prawa i Sprawiedliwości budzą opory w społeczeństwie. Jego zdaniem Marsz Wolności był tego wyrazem.
– Na wielu frontach polityka partii rządzącej spotyka się z głośnym i zdecydowanym sprzeciwem obywateli. Demonstracja ulicami stolicy miała zwrócić uwagę, że istnieje spore niezadowolenie dotyczące konkretnych posunięć PiS-u – powiedział.
06.05.17 dr hab. Andrzej Gil: „Uczestnicy Marszu Wolności to ludzie sfrustrowani rządami PiS-u (…)”.
06.05.17 Jakub Majmurek: „Przez reformę edukacji PiS może przegrać kolejne wybory (…)”.
Całość rozmowy do odsłuchania w nagraniu.
Audycję prowadził Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/dds/IAR
____________________
Data emisji: 06.05.2017
Godzina emisji: 15.15