Sprawa zabójstwa i śledztwa w sprawie Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej-Jaroszewicz wciąż jest sprawą bulwersującą. Jak przyznał Tomasz Sekielski, zajął się on tym tematem, gdyż "sprawa wciąż nie została jest wyjaśniona".
– W dalszym ciągu nie wiadomo, kto i dlaczego zabił byłego komunistycznego premiera i jego żonę w 1992 roku w nocy z 31 sierpnia na 1 września. Nieznani sprawcy weszli wówczas do willi, gdzie przebywali przez kilka godzin, zabijając żonę premiera, a jego najwyraźniej przesłuchując. Nie wiemy, co się wydarzyło, po co sprawcy przyszli do Jaroszewicza – relacjonował – W trakcie wyjaśniania przyczyn tego zabójstwa panował absolutny bałagan. Nie mam podstaw, by mówić, że było to działanie celowe, ale arobiono wiele, by tej sprawy nie wyjaśnić – dodawał Sekielski.
Zauważył, że gdy policja chciała powrócić do badania sprawy w XXI wieku, okazało się, że zaginęły odciski palców, które w 1992 roku nie zostały przypisane do nikogo i które mogły być odciskami mordercy. – Kiedy okazało się, że zaginęły folie, wszczęto śledztwo. Jednak nikomu nie postawiono zarzutów, a sprawę umorzono. Około 2010 roku z sądowego depozytu rzeczy rodziców odebrał syn Piotra Jaroszewicza, Jan Jaroszewicz. Wśród nich były m.in. zaginione folie daktyloskopijne – tłumaczył dziennikarz.
Zdaniem Sekielskiego, "sprawa ta znowu zaczyna wyglądać tak, jakby chciano, by zakończyła się niczym". – Wciąż nie zostałem wezwany do prokuratury, choć niedługo minie rok od kiedy przekazałem tam dowody – wyjaśnił.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Rafał Dudkiewicz.
Polskie Radio 24/pr
Kulisy Spraw w Polskim Radiu 24
Data emisji: 11.01.17
Godzina emisji: 19:10