Zaległości są duże, a ściąganie opłat opieszałe i trudne. W wyniku zamieszania, związanego z różnymi poglądami na ten temat, zdaniem senatora Jana Rulewskiego utworzyły się trzy grupy – część, która opłaca abonament, druga do której przyszły nakazy zapłacenia i ostatnia, która nie płaci i czeka na zmiany zapowiedziane 5 lat temu.
- Polacy traktują przekaz elektronicznych mediów tak samo jak słońce, za które nie trzeba płacić. Stąd też takie przekonania, że odbieranie tych mediów nic nie kosztuje. Wynika to także z funkcjonowania w państwie demokratycznym. Mniej więcej 5 lat temu wokół opłat abonamentowych pojawiły się liczne wypowiedzi, w tym właśnie premiera Donalda Tuska. Osobiście, nie chciałbym żeby media, szczególnie publiczne, które pełnią misję wobec obywateli, były w jakichkolwiek rękach – stwierdził senator Jan Rulewski.
Jan Rulewski, www.janrulewski.pl/
Senator apeluje o przygotowanie rozwiązania prawnego łagodzącego obciążenia finansowe oraz pilne przerwanie "wakacji" w opłacie abonamentu. Jest także zwolennikiem modelu niemieckiego.
- Myślę, że jest on najprostszy. Ma on dwie zalety, pierwszą jest powszechność - ma bazę podatników, domostw, kontroluje ruch właścicieli lokali. Drugą zaletą jest sprawdzona restrykcja, jest ona ściągana na zasadzie podatków. Jest według mnie dobrze opracowana w postaci ustawodawstwa, wykładni prawnych i instrumentów, które urzędy podatkowe posiadają. Uważam, że jest to najlepsza formuła – poinformował Gość PR24.
PR24/JG