Statystyki wypadków drogowych, mimo prowadzenia przez policję 1 listopada akcji „Znicz”, są bardzo złe. Pośpiech, niedostosowywanie się do znaków oraz brak szacunku dla innych użytkowników drogi, każdego roku zbierają śmiertelne żniwo.
- Jesteśmy niedojrzali jako społeczeństwo motoryzacyjne. Na drodze jesteśmy egoistami. Nie szanujemy innych użytkowników ulic. Nie uświadamiamy sobie, że na drodze spełniamy różne funkcje – raz jesteśmy kierowcą samochodu, a następnym razem pieszym. Poziom naszej kultury często zależy od roli, w którą się wcielamy – ocenił w PR24 Kuba Bielak z Akademii Bezpiecznej Jazdy.
W polskim społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że każdy z nas jest najlepszym kierowcą na świecie. Rzeczywistość nie jest jednak tak różowa.
- Umiejętności polskich kierowców są bardzo mierne. Przez lata królował w naszym kraju podstawowy kurs nauki jazdy, który kończył się egzaminem i uzyskaniem prawa jazdy. Jednak uczestnicy takiego szkolenia uczą się prowadzenia samochodu w prawidłowych warunkach – jak skręcę kierownicę w prawo, tak samo zachowa się samochód. Późniejsze sytuacje na drodze pokazują jednak, że nie zawsze tak jest. I na takie sytuacje większość kierowców nie jest przygotowana – podsumował Bielak.
PR24/Mateusz Patoła