Dziennikarz Trójki wyjaśnia, że pierwsze doby od startu były trochę wolne, ale Delphia Trójka już nadrabia straty. - Mam nadzieję, że za 4-5 dni będę już na wysokości Wysp Zielonego Przylądka, a w tej chwili jestem na wysokości zachodniej Sahary. Upłynąłem od startu niespełna 300 mil - mówi Kuba Strzyczkowski. Przyznaje, że drobna awaria z anteną, która nie jest w stanie namierzyć satelitów, na razie nie stanowi dużego problemu. Warunki pogodowe są dobre, a problem z łącznością niebawem powinien zostać rozwiązany.
Wszystkie relacje z rejsu można znaleźć na stronie rejskuby.polskieradio.pl >>>
Co nasz Trójkowy samotny żeglarz zanotował już w dzienniku pokładowym? Jak łódka Delphia radzi sobie przy wietrze w granicach 5-6 w skali Beauforta i kiedy rozmowy z załogami mijanych statków mogą być mniej oficjalne? - Nie ma czasu na pogaduszki - wyjaśnia Kuba Strzyczkowski, ale jak przyznaje współpraca jest niezbędna i może być nieraz okraszona odrobiną dobrego humoru.
Dlaczego Kuba Strzyczkowski wolałby podczas rejsu nie napotkać bezludnej wyspy, ani wieloryba, zapraszamy do wysłuchania całej relacji. Zapraszamy do słuchania relacji z Rejsu Kuby na naszej antenie! Najbliższa już w niedzielę, 18 listopada w audycji "Trzecia Strona Medalu" (17.00 - 19.00).