Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
migracja
migrator migrator 18.02.2010

Spalił pieniądze, co uratowało go od zamarznięcia

22-latek utknął w Alpach przy kilkunastostopniowym mrozie. By przeżyć spalił wszystkie swoje pieniądze.

22-latek utknął w Alpach przy kilkunastostopniowym mrozie. By przeżyć spalił wszystkie swoje pieniądze. To prawdopodobnie uratowało mu życie, bo ekipa sprzątająca stok narciarski dostrzegła płomień.

Niemiecki snowboardzista miał spędzić w austriackich Alpach 6 godzin. 22-letni Dominik Podolsky, mieszkaniec Monachium, utknął wieczorem na wyciągu narciarskim. Było bardzo zimno: temperatura wynosiła wtedy – 18 stopni Celsjusza.

Podolsky zjeżdżał w sobotę w dół że stoku, kiedy nagle zatrzymał się na wysokości około 10 m nad ziemią. „Myślałem o tym, by skakać, ale prawdopodobnie połamałbym obie nogi, a wtedy zamarzłbym na śmierć” – mówił Podolski.

Nie miał przy sobie telefonu komórkowego, a wołanie o pomoc został bez odpowiedzi.  Zastosował się więc do wskazówek że szkolenia wojskowego. Żeby uniknąć hipotermii rozpalał ogień, mimo to jego dolne kończyny zupełnie zdrętwiały i co chwilę wbrew swojej woli zapadał w sen.

Techniki ze szkolenia

Kiedy zapadły ciemności zaczął podpalił zapalniczką najpierw higieniczne chusteczki, a potem zawartość portfela. Najpierw spalił rachunki z restauracji, wizytówki, potem swoje ostatnie 120 euro w banknotach.

Szczęśliwie ekipa sprzątająca stok dostrzegła go, gdy spalał swój ostatni banknot 20 euro.

22-latek trafił do szpitala. Lekarze upewnili się, że minęły już u niego objawy wyziębienia i Podolsky mógł pojechać do domu tego samego wieczora.

Podolsky zastanawia się, czy nie pozwać operatora wyciągu. Ten jednak przypomina, że wozi turystów tylko w jednym kierunku , a Podolsky zlekceważył informacje na tablicach ostrzegawczych.

ag, BBC News