Do tego właśnie wydarzenia odnosiło się słowo "car", które Krzysztof Materna dał do rozszyfrowania Grzegorzowi Markowskiemu. - To jest facet, którego interesuje wyłącznie dobrobyt i wpierniczanie na potęgę. Zastanawiam się, czy to jeszcze prawdziwy człowiek, czy (...) manekin, któremu nic nie potrzeba prócz wina i kotów na szyi - nie szczędził krytyki pod adresem Depardieu Krzysztof Materna.
- Mnie w tej decyzji uderzyło jeszcze jedno. Widzę w tym straszną naiwność Europy Zachodniej wobec Rosji. Wielki car – jak właśnie napisałeś – Pan Putin pomachał rączką do Gerarda Depardieu i ten natychmiast przybiega zachwycony i bierze się w z nim w objęcia. Nie do końca wiem, czy wie z kim się w te objęcia bierze - dodał Grzegorz Markowski.
W audycji nie zabrakło również słownych aluzji do innych aktualnych wydarzeń, jak okładka ostatniego numeru tygodnika "W sieci" ("Karol Wałęsa") i wyrok ws. doktora G. ("Szkolony z miłości albo miłość wspomagana", "Forma wdzięczności"). Było też o spektaklu "Czas nas uczy pogody", któremu patronuje radiowa Jedynka.
Posłuchaj nagrania!
pg