Współpracę z filmem "na dobre" Michał Lorenc rozpoczął w 1989 roku. Wtedy to Maciej Dejczer powierzył mu napisanie muzyki do filmu "300 mil do nieba". Jest trzykrotnym laureatem nagrody Złotych Lwów gdyńskiego festiwalu. Za muzykę do filmu "Psy" Władysława Pasikowskiego, do "Prowokatora" Krzysztofa Langa oraz "Bandyty" Macieja Dejczera.
W piątek w Warszawie odbędzie się uroczysty pokaz niemego filmu Edwarda Puchalskiego "Rok 1863", który jest ekranizacją powieści Stefana Żeromskiego "Wierna Rzeka". Lorenc napisał do niego muzykę. Jest jej bardzo dużo, bo aż 124 minuty.
Kompozytor przyznał, że nie zdając sobie sprawy z ogromu pracy. – Usiłowałem pisać muzykę synchroniczną w myśl wynalazków taperskich, akcentowania wybałuszonych oczu i przesadnych gestów – powiedział Lorenc. Ostatecznie zrezygnował jednak z tego pomysłu. - Nie napisałem muzyki zaznaczającej to co widać na ekranie, tylko w myśl kanonów współczesnych, swoją opowieść muzyczną na temat tego co czuję. Mam nadzieję, że jest to zupełnie inna oprawa muzyczna niż to, czego się państwo spodziewają – powiedział.
>> Powstanie styczniowe - serwis specjalny Polskiego Radia
Lorenc przypomniał, że filmy jak "Rok 1863" były kręcone w tydzień. To jakby "teatralne adaptacje". W filmie Edwarda Puchalskiego "Rok 1863" z 1922 roku grają ludzie, którzy brali udział w Powstaniu Styczniowym. - Ich obecność sprawiła, że postanowiłem się podjąć zadania (napisania muzyki)- powiedział Lorenc.
Posłuchaj rozmowy Pawła Sztompke z Michałem Lorence.
tj