Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Sylwia Mróz 12.12.2012

Wielkie Święto Matki wszystkich Meksykanów

Do dnia końca świata pozostało jeszcze kilka dni, a w Meksyku jest to chwila szczególna, bo 12 grudnia swoje urodziny ma Królowa Ameryk – Matka Boża z Guadalupe.
Pielgrzym w drodze do Matki Bożej z GuadalupePielgrzym w drodze do Matki Bożej z GuadalupeSylwia Mróz/PR

Już na kilka dni przed 481 rocznicą objawienia w mieście Meksyk na drodze do Guadalupe widać sznur pielgrzymów. Idą w znoju z naprędce zaaranżowanymi plecakami. Do nich mają przytroczone śpiwory, koce i obowiązkowo jakiś wizerunek Matki Bożej z Guadalupe. Niektórzy niosą pod pachą jej statuetkę – od pięknych rzeźbionych figur po najbardziej tandetne z twarzą uśmiechniętej laleczki.

Mają obandażowane nogi, niektórzy modlą się po cichu, w dresach i lekkich ubraniach okurzonych pyłem z drogi. Nie zatrzymują się, bo są już u kresu wędrówki. Próbuję zagadać niektórych z nich, ale uwagą obdarza mnie jedna na piętnaście osób. Pytani o intencje wędrówki mówią, że nie mają żadnej szczególnej prośby „Do Naszej Matki”. Często powtarzają, że chodzą od lat, nawet więcej niż 10. Dwudziestokilkulatek przyznaje, że ona go nie opuszcza, więc on też nie może jej zostawić i chodzi do niej już od kilku lat.

fot.
fot. Sylwia Mróz/PR

To zaprawieniu w boju pielgrzymi – mają wodę, wygodne buty, ciepłe ubrania na wypadek wieczornego chłodu. Niektórzy mają do Świętej Matki obu Ameryk zaledwie kilka godzin, zaś inni kilka dni i nocy. Czasami nie śpią w nocy, tylko kontynuują pielgrzymkę.

Drogę ofiarują Matce

Wybrałam się na obozowisko przy autostradzie w mieście Meksyk, na którym część pielgrzymów rozłożyła się, by spędzić noc. Wszędzie wizerunki Matki Boskiej z Guadalupy: na tkaninie przypominającej ręcznik, na obrazkach, obrazach, figurach, statuetkach. Nie idą do Guadalupy sami – Ona z nimi jest od początku wędrówki.

Śpią gdzie popadnie. Kawałek trawnika jest dla nich idealnym miejscem – rozkładają koce, śpiwory, pod głowę wkładają plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami i drzemią nim wyruszą na ostatni odcinek wędrówki. Pilnuje ich policja, która w tych dniach czuwa przy autostradach, przez które przechodzą i w miejscach, w których mogą potrzebować pomocy. W mieście, w którym zawsze jest korek, taka pomoc jest bezcenna.

fot.
fot. Sylwia Mróz/PR

Obok pielgrzymów przejeżdżają kolorowe samochody – wiozą plecaki i rzeczy należące do pielgrzymów oraz osoby, które nie mogły już iść oraz małe dzieci. Mają przytwierdzone z przodu zamiast tablicy rejestracyjnej obrazki Matki Boskiej z Guadalupe. Dookoła samochodów girlandy kwiatów, liści palmowych, kolorowych łańcuchów, lampeczek. Nocą wygląda to jak jeden wielki świetlny reflektor, w którym wszystko tańczy dookoła Najświętszej Panienki.

Zadziwiał mnie ich brak intencji – na kilkadziesiąt przeprowadzonych z nimi nocnych i dziennych rozmów zaledwie trzy osoby przyznały, że proszą o opiekę nad kimś czy dziękują za pomyślne załatwienie jakiejś sprawy. Mówią o niej "Nasza Matka". Matka to ktoś, kogo nie można zostawić, o kim nie można zapomnieć. Zapada w najgłębszy zakamar serca i pozostaje w nim po kres kresów i jeszcze dłużej. Oni jej nie opuszczą i będą do niej chodzili, choć nie jest to łatwa droga.

Pytani jak wiele dla nich znaczy, odpowiadają najczęściej, że nigdy ich nie opuszcza, zawsze jest z nimi i pomaga. Już sama myśl, że u niej byli prosić po raz kolejny o wstawiennictwo, dodaje im sił. I to każdego dnia.

fot.
fot. Sylwia Mróz/PR

Ja im opowiadam o naszej Czarnej Madonnie z Częstochowy, do której również zanosimy nasze troski i znoje. Wprawdzie w czasie moich kilku pielgrzymek do Częstochowy nie widziałam nigdy na raz tylu ludzi co w dniach 10-12 grudnia w meksykańskiej Guadalupie, ale też i nijak ma się liczba mieszkańców Polski do Meksyku. Proszą, by ją od nich pozdrowić i koniecznie pomodlić się za nich do Matki Boskiej Częstochowskiej. Oczywiście obowiązkowo wspominają o polskim papieżu z błyskiem oku.

Indiańska Madonna

Ta Madonna, do której tak wielu ludzi się pospiesza jest w Meksyku postacią szczególną. Od moich redakcyjnych koleżanek i kolegów z Polskiego Radia dostałam książkę, w której pięknie została ona opisana. „Najświętsza Maria Panna z Guadalupe, ikona i symbol Meksyku w najgłębszym tego słowa znaczeniu, jest postacią dynamiczną, mistyczną i wszechmocną. Objawiła się człowiekowi nazywanemu powszechnie „biednym Indianinem” – wieśniakowi mówiącemu w języku nahuatl, który otrzymał na chrzcie imiona Juan Diego. W roku 1531 ukazywała się Juanowi Diego kilkakrotnie i nakazała mu przekonać powątpiewającego biskupa do wzniesienia świątyni na jej cześć.

fot.
fot. Sylwia Mróz/PR

Jednak Matka Boża z Guadalupe to coś znacznie więcej niż tylko bohaterka objawień. Ona jest krzykiem biednych i ich zbawieniem. Ten biedny Indianin, któremu się ukazała należał do kasty wojowników, pokonanej i nawróconej przez inną kastę (hiszpańskich konkwistadorów), i w tym sensie Matka Boża jest dzieckiem gwałtu, w dodatku ciężarnym. Jest zarówno królową, jak i wyrzutkiem, nosi w sobie mieszaną rasę meksykańskiego ludu Mestizos (Metysów), który nie został poczęty w niepokalany sposób. Dlatego Matka Boża z Guadalupe jest zarówno duchowo, jak i etnicznie synkretyczna: jest Mestizo, ikoną duchowości chrześcijańskiej i prekolumbijskiej, rdzennych mieszkańców tych ziem i Hiszpanów. W dziele literatury meksykańskiej spisanym w języku nahuatl „Huei tlamahuicoltica” (Wielkie wydarzenie) została opisana jedynie w kategoriach tradycji prekolumbijskiej, zgodnie z wierzeniami ludu Mexica – była echem Coatlicue, bogini azteckiego panteonu, która mieszkała pośród gwiazd i urodziła pierwotnego boga Huitzilopochtli, zapłodniona „złotym piórem kolibra niesionym przez wiatr” i która podobnie jak Matka Boża z Guadalupe miała swoje sanktuarium na górze Tepeyac.

Ona jest również symbolem nadziei w trudnych czasach. Ratuje takie miejsca jak Ciudad Juarez od całkowitej rozpaczy”. (za: Ed Vulliamy, „Ameksyka. Wojna wzdłuż granicy”, Wołowiec 2012, s. 436-438)

fot.
fot. Sylwia Mróz/PR

Matka, która każdego dnia ratuje miliony Meksykanów ma ręce pełne roboty. Nic więc dziwnego, że Meksykanie chcą jej podziękować za jej opiekę i bycie z nimi. Takiej Matki można życzyć każdemu.

Sylwia Mróz z Meksyku, polskieradio.pl

>>>Poznaj Meksyk - zobacz serwis Koniec świata według Majów>>>