Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Mendyk 01.04.2014

Szymański: świat nie ma sensu? Może chociaż mikrokosmos mojego utworu ma....

- Być może pisanie muzyki jest, podobnie jak filozofia czy nauki przyrodnicze, uczestniczeniem w rozpaczliwym wysiłku nadawania znaczenia czemuś, co być może żadnego znaczenia nie ma - mówił przed laty wybitny polski kompozytor, który w tym roku kończy 60 lat.
Warszawska Jesień 2007. Dyrygent Reinbert de Leeuw oraz Paweł SzymańskiWarszawska Jesień 2007. Dyrygent Reinbert de Leeuw oraz Paweł SzymańskiPAP/ Andrzej Rybczyński

- Od dzieciństwa fascynowała mnie niemożliwość poznania otaczającej nas rzeczywistości. Dany obiekt oglądamy zawsze z określonej perspektywy. Jego trójwymiarowe wyobrażenie powstaje dopiero w naszym umyśle jako kompilacja doświadczeń zebranych w różnych punktach czasu. Postanowiłem przenieść to doświadczenie do swojej muzyki - wyjaśniał kompozytor Ewie Szczecińskiej. - Dźwięki, które słyszymy, sugerują istnienie jakiegoś drugiego poziomu w utworze, którego nigdy nie doświadczamy bezpośrednio, ale który możemy sobie wyobrazić. To wywołuje ciekawe napięcie poznawcze - dodał.

- Paweł Szymański to, podobnie jak Karlheinz Stockhausen, typ kompozytora-filozofa. Trudno go zdefiniować przez jaką określona stylistykę; łatwiej przez pewien rodzaj głębszej refleksji o świecie - tłumaczyła w Dwójce muzykolog Katarzyna Naliwajek-Mazurek. W praktyce większość dzieł Szymańskiego nosi jednak pewne charakterystyczne dla jego twórczości cechy.- Kompozytor bardzo często zaczyna pracę od napisania w miarę prostego utworu w konwencjonalnym, historycznym stylu. Następnie, w oparciu o zbiór konkretnych reguł, przekształca tę strukturę w zupełnie nową kompozycje, w której słychać jednak echa pierwowzoru. Słuchacz ma wrażenie, że czas nie jest linearny, a muzyka rozgrywa się jakby na dwóch poziomach - wyjaśniła Najiwajek.

- Mozart myślał, że komponuje jak wszyscy. Zupełnie nowe wartości tworzył nieświadomie. Specyfiką naszych czasów stał się przymus świadomego pisania muzyki w sposób niebanalny, co jednak prowadzi często do hermetycznego bełkotu. To największy paradoks współczesnego artysty - diagnozował Paweł Szymański. - Cóż nam wobec tego zostaje? Być może tylko rodzaj metarefleksji. Metatwórczość spajająca wiele źródeł kulturowych wokół pewnej metaidei...

A jaki wpływ wywarły na Szymańskiego doświadczenia w dziedzinie muzyki filmowej oraz teatralnej? I jak zmieniła się jego twórczość w ostatniej dekadzie? Odpowiedzi w nagraniu "Bitej godziny" .

***

Paweł Szymański urodził się 28 marca 1954 w Warszawie. Kompozycję studiował pod kierunkiem Włodzimierza Kotońskiego w Warszawie oraz u Romana Haubenstocka-Ramatiego w Wiedniu, bywał też w Darmstadcie, lecz bardzo szybko wypracował swój własny kompozytorski styl, który Andrzej Chłopecki nazwał surkonwencjonalizmem.

mm/bch