Przede wszystkim - nigdy nie przechowuj PINu razem z kartą. Każdy bank w Polsce odpowiada za transakcje wykonane skradzioną kartą od zgłoszenia kradzieży (w pełnej wysokości), a nawet od momentu samej utraty "plastiku" (od kwoty 150 euro wzwyż).
Może jednak uchylić się od tej odpowiedzialności, jeśli udowodni brak należytej ostrożności po twojej stronie. Dowodem może być to, że złodziej dysponował nie tylko samą kartą, ale i kodem do niej. PIN najlepiej po prostu zapamiętać. W większości banków możesz go zmienić na taki, którego nie zapomnisz.
Uważaj na bankomaty. Bardziej przebiegli przestępcy instalują na nich kamery i czujniki rejestrujące wstukiwany PIN oraz dodatkowe czytniki odczytujące dane z paska magnetycznego karty.
Za każdym razem sprawdź, czy któryś z elementów maszyny nie jest przymocowany luźno (nie bój się, że coś zepsujesz - bankomat jest zaprojektowany tak, by przetrwać bardzo dużo). Dla pewności, wpisując PIN możesz zasłonić dłoń np. portfelem. Korzystaj z maszyn znajdujących się w ruchliwych miejscach lub wewnątrz oddziałów banków.
Sprawdź, jakie opcje ustawiania limitów oferuje twój bank. Jeśli np. nie zamierzasz płacić w internecie, zablokuj taką możliwość. Sporadycznie korzystasz z bankomatów? Ustaw niski limit.
Płacąc kartą nie pozwól, by sprzedawca lub kelner zabrał ją ze sobą na zaplecze. Wszystkie czynności powinny być wykonane na twoich oczach.
Kupujesz w sieci? Zwróć uwagę, czy strona, na której wpisujesz dane karty ma ważny certyfikat (szukaj ikonki z kłódką w oknie przeglądarki) i czy jej adres zaczyna się do https (a nie http).
Michał Milewski