Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Kamila Kolanowska 28.01.2013

Wybierz bank. Ale jak?

Z witryn bankowych zalewają nas informacje o oprocentowaniach, promocjach i minimum formalności przy załatwianiu wszelkich procedur. To chaos, w którym osoba poszukująca banku dla siebie może się łatwo pogubić. Czym kierować się przy wyborze?

- Teraźniejszość – podkreśla Marcin Krasoń z firmy doradczej Open Finance. Według niego pod tym słowem kryje się klucz do znalezienia najlepszego baku, którego produkty będą skrojone do naszych potrzeb. Co ma na myśli? Przede wszystkim to, by szukając banku patrzeć na to, czego potrzebujemy w tej chwili, a nie zastanawiać się nad tym, co przyda nam się za rok, dwa. – Częstym błędem jest myślenie, że skoro w danym banku jest świetny kredyt hipoteczny, a ja za rok będę prawdopodobnie takiego kredytu potrzebował, to dziś już założę sobie w nim konto – tłumaczy ekspert.

Co mi, banku, dasz?

Często kierujemy się takim myśleniem, mając na uwadze fakt, że banki lubią swoich stałych klientów i dają im lepszy produkt. A zatem, jeśli dziś wybierzemy daną instytucję i np. założymy konto, to w przyszłości oferta kredytu będzie dla nas korzystniejsza, niż dla klientów z zewnątrz. To prawda, ale nie do końca. W praktyce banki rzeczywiście lubią osoby, które są z nimi związane więcej niż jednym produktem. Tyle, że wcale nie trzeba być klientem banku od roku czy pięciu lat, by na specjalne traktowanie zasłużyć. W bardzo wielu bankach podczas zaciągania kredytu lub zakładania konta i tak proponuje nam się wykupienie innego produktu: karty do konta, karty kredytowej, pożyczki gotówkowej – w zamian za np. obniżenie oprocentowania kredytu. To tzw. sprzedaż wiązana (możemy też spotkać się z terminem: cross selling). Może się więc okazać, że klient z ulicy, który przyjdzie do banku, w którym wy od lat macie konto dostanie takie same warunki pożyczki, jakie dostalibyście wy.

Zacznij od konta

Najczęściej odwiedzamy bank po raz pierwszy po to, by założyć konto. Zażąda tego od nas pracodawca albo uczelnia, która przelewa nam stypendium. Wielu z nas uważa, że nie ma znaczenia, jaki bank w tym celu wybierzemy. To błąd. Oferta kont jest niezwykle zróżnicowana i dlatego istnieje wiele zasad, którymi trzeba się kierować przy wyborze konta.

- bliskość – to czy placówka banku znajduje się blisko naszego domu może mieć znaczenie, choć coraz mniejsze, szczególnie że w nowoczesnej bankowości większość operacji wykonujemy przez internet. Na pewno nie warto wybierać banku, leżącego blisko domu, pracy czy sklepu, w którym najczęściej robimy zakupy tylko z tego powodu, by wypłacać w kasie pieniądze. Starajmy się nigdy nie wypłacać pieniędzy w banku. To droga, zwykle czasochłonna czynność i zdecydowanie lepiej pobierać gotówkę z bankomatu. Bliskość banku ma znaczenie, gdy np. często wpłacamy do niego pieniądze (np. jeśli pracujemy w sklepie i chcemy do banku wpłacić utarg), a nie mamy w pobliżu wpłatomatu.

- bankomaty – bliskość ma za to znaczenie, jeśli mówimy o bankomatach. Wybierając bank musimy sprawdzić – najlepiej spytać w samym banku:

a) jak duża jest sieć własnych bankomatów i bankomatów partnerskich, w których nie jest pobierana opłata za wypłacanie pieniędzy, a potem sprawdź czy takie bankomaty znajdują się w pobliżu miejsc, gdzie najczęściej będziesz ich potrzebować,

b) ile kosztować nas będzie wypłata gotówki w obcym bankomacie (wiele banków oferuje już darmowe wypłaty w dowolnym bankomacie i nad wyborem takiego banku na pewno warto się poważnie zastanowić) oraz wypłata z bankomatu za granicą,

c) ile kosztować nas będzie karta do bankomatu (czasem „darmowe” konto oznacza, że bank nie bierze pieniędzy za prowadzenie rachunku, ale nalicza stałą opłatę za to, że daje nam kartę płatniczą), d) jaki dzienny limit wypłat z bankomatu zostanie nam zaoferowany – zbyt mały nie pozwoli nam wziąć z konta tyle pieniędzy, ile możemy potrzebować, zbyt duży może nas narazić na utratę zbyt wielu pieniędzy, gdy np. skradziona nam zostanie karta. Trudno wskazać właściwą kwotę, bo zależy ona od naszych indywidualnych potrzeb – jednemu wystarczy dwieście złotych, by móc swobodnie zrobić zakupy na przydomowym bazarku, gdzie nie można płacić kartą, innemu zbyt małą kwotą wyda się 2000 zł, bo kartą nie zapłaci w warsztacie samochodowym, a części do auta są przecież drogie.

- opłaty, ponieważ przed wyborem banku każdorazowo należy zapoznać się najpierw z cennikiem opłat i prowizji. Każdy bank taki dokument posiada, udostępnia go na stronie internetowej i w każdej placówce banku. To prawdopodobnie jedna z najważniejszych spraw, jakimi w ogóle powinniśmy się kierować wybierając bank, któremu powierzać będziemy nasze pieniądze. Musimy więc sprawdzić, ile kosztować nas będzie: miesięczna opłata za prowadzenie konta, jednorazowy przelew, karta do bankomatu, zlecenie stałe, wypłata gotówki w kasie banku. Szukajmy banku, w którym te opłaty są minimalne lub nawet zerowe.

- konto przez internet – jest wygodne w obsłudze, tańsze i zawsze dostępne. Warto więc spytać bank czy takie konto oferuje i jak w przypadku korzystania z takiego konta kształtują się opłaty za przelewy czy prowadzenie rachunku.

Kredyty, pożyczki, karty

Jeśli wybieramy się na poszukiwanie najlepszego banku nie po to, by założyć konto, ale szukamy najkorzystniejszej pożyczki albo kredytu hipotecznego, to zasady, którymi powinniśmy się kierować nieco się zmienią. Bierzemy tu pod uwagę wyłącznie sytuację, gdy szukamy banku, w którym chcemy zaciągnąć kredyt, a nie samego kredytu. Jak już bowiem pisałem wcześniej najkorzystniej wybrać dwa lub trzy produkty. W takiej sytuacji oprócz pytań o warunki konta dodać musimy jeszcze kilka: o faktyczne roczne procentowanie pożyczki, a najlepiej o całą kwotę, jaką przyjdzie nam spłacić na koniec, o prowizję banku, oraz o warunki wcześniejszej spłaty, obowiązkowe ubezpieczenia przy zawieraniu umowy pożyczki i zasady odroczenia spłaty rat, jeśli zdarzy się nam nieprzewidziana sytuacja (np. wypadek, który uniemożliwi pracę i spłacanie pożyczki). Te odpowiedzi oraz odpowiedzi dotyczące konta należy rozpatrywać razem i tylko tak wybrać bank najlepszy dla nas.

Pamiętajmy też, że bank żyje z naszych pieniędzy, więc często będzie skłonny, by konkretne warunki negocjować.

Michał Opala