Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Bieńkowski 04.01.2021

Eksport wspiera gospodarkę. Poprawia się polskie PMI

Rosnący popyt zagraniczny na towary produkowane w Polsce pozwala z optymizmem patrzyć w przyszłość. Wyzwaniem mogą być niedobory pracowników związane z ograniczeniami spowodowanymi pandemią oraz opóźnienia w dostawach surowców potrzebnych w procesie produkcji. 

W grudniu 2020 r. wskaźnik PMI polskiego sektora przetwórstwa wyniósł 51,7 pkt, podał IHS Markit. W listopadzie wskaźnik ten wyniósł 50,8 pkt.

PMI jest wskaźnikiem aktywności gospodarczej i powstaje w oparciu o ankiety przeprowadzane wśród kadry kierowniczej przedsiębiorstw z odpowiednich segmentów gospodarki. Pytania w ankiecie związane są z sytuacją panującą w danej branży, a odpowiedzi udzielne w relacji do poprzedniego miesiąca. PMI czasami określa się jako wskaźnik wyprzedzający koniunktury, ponieważ pozwala określić jak w najbliższym czasie będzie kształtowała się dynamika procesów gospodarczych.

wskaźnik wykres gospodarka 1200 panthermedia.jpg
Polska gospodarka wychodzi z osłabienia związanego z pandemią - przed nami wzrost produkcji i popytu

- Rośnie optymizm wśród przedsiębiorców: PMI polskiego sektora przetwórstwa wyniósł 51,7 pkt. - pisze w poniedziałkowym komentarzu ekspertka Lewiatana Sonia Buchholtz.

Według ekspertki Lewiatana, w grudniu rosnącemu popytowi towarzyszyły istotne ograniczenia po stronie podaży. "Popyt na polskie dobra w grudniu wzrósł, przede wszystkim ze strony podmiotów zagranicznych, co przełożyło się na większą liczbę zamówień. Jednocześnie jednak, nie byliśmy w stanie zrealizować tych zamówień, co przełożyło się na spadek produkcji" - pisze. Zauważa też, że popyt ten był najszybszy od czerwca, a u źródeł tego stanu rzeczy leżą niedobór pracowników oraz opóźnienia w dostawach surowców. "W takim przypadku nie ma nawet mowy o zastępowaniu czynników produkcji w miarę dostępności. Zaległości produkcyjne rosną od kwartału, a zapasy wyrobów gotowych nadal się kurczą" - czytamy.

shutterstock owoce jabłka mythja 1200.jpg
Pomimo pandemii eksport polskiej żywności w 2020 roku był większy niż w 2019

Zdaniem Buchholtz, deficyty pracowników przy wzrostach zatrudnienia to efekt połączenia utrudnień epidemicznych (kwarantanny, izolacje, zwolnienia lekarskie, zaległe urlopy, zasiłki opiekuńcze) oraz rosnących deficytów kompetencji potrzebnych na stanowiskach w przemyśle.

Wskazuje, że po miesiącach odchudzania zapasów surowców, rosnąca liczba zamówień przełożyła się na wzrost zakupów, jednak przy ograniczonych możliwościach produkcyjnych i transportowych oznacza to brak możliwości realizacji zamówień np. ze względu na ograniczenia eksportu z Chin.

Ekspertka zaznacza, że mniejsza dostępność surowców i materiałów ogranicza moce produkcyjne firm, a z drugiej strony sprawia, że trudno dostępne materiały stają się droższe. "Dynamika cen produktów sektora była najwyższa od niemal dekady" - pisze Buchholtz. Dodaje, że wyższe koszty częściowo przeniesiono na klientów, ale w obliczu wysokiej konkurencji, ten kanał ma ograniczone możliwości. "Mimo to, prognozy ankietowanych na najbliższy rok uległy poprawie, wynikającej z nadziei na rychłe ożywienie gospodarcze oraz planów zmiany portfolio produktów. Nie da się jednak ukryć, że takiemu optymizmowi sprzyjają rosnące zamówienia" - czytamy.

mb