- Odłączenie części rosyjskich banków od systemu SWIFT, oznacza odcięcie ich od systemu finansowe na świecie, aczkolwiek nie dotyczy to wszystkich rosyjskich banków. Odcięcie nie objęło Sberbanku i Gazprombanku, które są silnie połączone z rynkiem energii. Ta wymiana handlowca cały czas się dokonuje. Rosja nie wstrzymała przepływu ropy naftowej czy gazu, a więc transakcje muszą być jakoś rozliczane – powiedziała Monika Kurtek.
Czy chiński system bankowy pomoże Moskwie?
Odnosząc się do odcięcia pozostałych rosyjskich banków od rozliczania się na rynkach światowych zauważyła, że są możliwości obchodzenia tego problemu. Pierwszym takim kierunkiem mogą być Chiny, które mają też własny system rozliczeń.
- Dla Rosji oznaczałoby to jednak uzależnienie się od systemu chińskiego. Jest też możliwość rozliczania się rosyjskich firm przez inne banku zachodnie, a wiele z nich takie konta pozakładało. Tą drogą mogą korzystać nadal z systemu SWIFT, ale też do momentu, w którym te konta zostałyby zablokowane. Jest też możliwość wykorzystania drogi przez białoruskie banki, gdyż na Białoruś jeszcze sankcje nie zostały nałożone. Jednak każde takie obejście, powoduje utrudnienia dla rosyjskich firm i banków. Wszystko dużo dłużej trwa – wyjaśniała Monika Kurtek.
Odniosła się też do informacji, że Rosja nie wypłaci odsetek od rosyjskich obligacji a są to miliardy dolarów. Jak powiedziała "jest to informacja o tym, że Rosja jest technicznie niewypłacalna i nie wiadomo, jak długo Rosja nie będzie wypłacać tych odsetek".
Ekonomista z Banku Pocztowego dodała, że być może zagraniczni inwestorzy, którzy te obligacje kupowali być może nie tylko nie zobaczą odsetek już nigdy, ale także stracą sam kapitał zainwestowany w rosyjskie obligacje.
Sankcje są bardziej "dziurawe" niż się wydaje?
Andrzej Sadowski stwierdził natomiast, że "tak jak rosyjskie embargo nie było na koniec groźne dla naszego systemu eksportu owoców, bo znalazły się szczeliny, tak i teraz zostawienie kilku banków do obsługi transakcji związanych z dostawami energetycznymi na Zachód będzie powodowało, że zamknięcie dostępu do SWIFTU będzie mało skuteczne".
- Kiedyś próbowano już tak odciąć od systemu rozliczeń Iran, ale znalazł pośredników, którzy za dodatkową opłatą rozwiązali mu problemy. A dziś Rosja ma jeszcze na świecie wiele państw ,które są jej sojusznikami, a nie zostały objęte jakimikolwiek sankcjami – mówił Andrzej Sadowski.
Interwencja NBP
Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali również o wczorajszej interwencji NBP, aby utrzymać kurs złotego, bo jego wartość gwałtowanie spadała. Poprawiło to nieco sytuację, ale dziś te spadki wracają.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego to nie była dobra decyzja NBP aby pozbywać się walut w sytuacji, gdy na złotego działa panika i spekulacje. Za bardziej właściwe uznał dalsze, znaczące podwyższenie stóp procentowych.
Według Moniki Kurtek dynamiczne osłabianie się złotego, to efekt sytuacji wojennej, w której inwestorzy uciekają od walut krajów zbliżonych do miejsca konfliktu, a Polska jest najbliżej.
- Nie wiadomo jak długo działania zbrojnie będą się toczyć. Inwestorzy nerwowo uciekają do walut, które uważają za bezpieczne. W tej chwili jest to przede wszystkim amerykański dolar i frank szwajcarski – powiedziała Monika Kurtek.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
23:30 Monika Kurtek z Banku Pocztowego i dr Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha komentują problemy Rosji z systemem SWIFT ( "Rządy Pieniądza" Anna G Monika Kurtek z Banku Pocztowego i dr Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha komentują problemy Rosji z systemem SWIFT ( "Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24)
PR24/Anna Grabowska/sw