Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 11.09.2013

W Olsztynku pomyśleli zawczasu o reformie śmieciowej

Przed ratuszem w Olsztynku sielanka: szumią fontanny, a na ławkach odpoczywają turyści i mieszkańcy.
Tadeja i Andrzej Sławińscy, mieszkańcy OlsztynkaTadeja i Andrzej Sławińscy, mieszkańcy OlsztynkaD. Kwiatkowski/PR
Galeria Posłuchaj
  • Czysta gmina: Olsztynek (Poranne rozmaitości/Jedynka)

Wśród tych ostatnich Tadeja  i Andrzej Sławińscy. Pytani o to jakie efekty przyniosła nowa ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach nie kryją zadowolenia. - Wcześniej z innych okolic  przywozili i dorzucali nam śmieci do pojemników rozstawionych w mieście, teraz  stoją one prawie puste. Nie ma zwożenia dodatkowych odpadów, bo każdy jest obciążony finansowo, więc nie opłaca się ryzykować i podrzucać śmieci innym.

W Olsztynku uchwalono opłaty za odbiór odpadów od osoby: 7 złotych za segregowane i 9 za wyrzucane "jak leci". Państwo Sławińscy choć wybrali tę drugą opcję i tak śmieci segregują. Zadeklarowali, że nie będą tego robić, bo jak powiada pani Tadeja "nie chcieliśmy najeść się wstydu i ryzykować kar, gdybyśmy mieli jakąś wpadkę”. I tak płacą mniej niż kiedyś. Stawka dla mieszkańców ich bloku wynosiła 13 złotych od osoby.  - Przy naszych emeryturach ma to znaczenie - podkreśla  pan Andrzej. Cieszą się z dobrej inwestycji jaką było wykupienie na własność pojemnika  \za 170 złotych. To się opłaca, wyjaśniają, bo wydzierżawienie kosztuje 360 złotych za dwa lata. Śmieci wywożone są dwa razy w miesiącu, nie wysypują się z koszy.

Te dobre opinie mieszkańców o wprowadzaniu ustawy potwierdza Ryszard Podliński - prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Grunwald .Podkreśla, że śmieci odbiera z taką samą częstotliwością ten sam zakład, który robił to przed  wprowadzeniem ustawy w życie. Konsorcjum, które wygrało przetarg zaoferowało cenę niższą  niż ta sprzed reformy. Poprzednio mieszkańcy osiedla płacili  11,50 zł od osoby. Śmieci jest tyle samo, a opłaty: 7zł za niesegregowane i 9 za segregowane są niższe.

Poprzednie audycje z cyklu "Czysta gmina" znajdziesz tutaj >>>

Problemem  pozostaje wywożenie tak zwanych odpadów wielkogabarytowych: sprzętu AGD, starych mebli i gruzu. Przed  wprowadzeniem zmian było to realizowane na zasadzie indywidualnych zleceń, czyli firma miała z tego dochody. Teraz "gabaryty" mają być usuwane w ramach  nowych stawek i okazuje się, że jest z tym duży kłopot.

- Naciskamy gospodarkę komunalną, żeby ten problem starała się rozwiązać. A tymczasem ja swoich mieszkańców zmuszam do tego, aby składowali te duże rzeczy w jednym miejscu i zamawiali   jakąś przyczepę lub kontener ze spółki Gospodarka Komunalna do ich wywiezienia - mówi Ryszard Podliński

Konieczność udoskonalenia praktyki związanej z wywożeniem odpadów gabarytowych widzi też Jan Żemajtis  - prezes Rady Nadzorczej Gospodarki Komunalnej spółki z o.o. - Nie jesteśmy przygotowani do tego zarówno sprzętowo jak i odnośnie finansowania  - zaznacza.  Ale nie traci optymizmu - To tak  jak na początku w małżeństwie. Jest taka atmosfera oczekiwania, bo nie wiadomo jak to będzie, a potem ludzie docierają się z wiekiem, z upływem lat i jest wszystko dobrze, więc bądźmy dobrej myśli.

Bolączką  jest też niedostateczna liczba pojemników do segregacji. - Gdybym miał jeszcze dwa komplety pojemników  na osiedlu  to byłbym zadowolony - wyjaśnia prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Grunwald Ryszard Podliński i dodaje, że pewną rekompensatę stanowi możliwość tańszego nabycia kontenerów na śmiecie od  firmy Gospodarka Komunalna, dawnego zakładu budżetowego olsztyneckiego samorządu.

Kontenery, które miała do tej pory Gospodarka Komunalna  sprzedaje mieszkańcom za nieduże pieniądze. Spółdzielnia Grunwald wykupiła  wszystkie kontenery, które znajdowały  się na terenie osiedla . - Zapłaciliśmy za to niecałe 2  tysiące, tymczasem  kiedy chciałem je kupić na rynku po wejściu ustawy w życie, to za jeden o pojemności  1100  litrów żądano ode mnie około tysiąca złotych - podkreśla Ryszard Podliński.

Prezes z uznaniem wyraża się o włodarzach miasta i gminy przypominając, że w porę przedsięwzięli  kroki, które pozwoliły na wprowadzenie ustawy bez większych perturbacji.

Myślenie do przodu, czyli spółka w porę przekształcona

Kiedy informacje dotyczące przygotowywanej ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach  zaczęły przedostawać się do opinii publicznej najwięcej obaw samorządowców wzbudził przepis, który zabraniał komunalnym firmom budżetowym wzięcia udziału w przetargach rozstrzygających o tym, kto będzie odbierał odpady. Bowiem  wiele samorządów stworzyło wcześniej takie firmy i wyposażyło je w sprzęt, wydając na to dużo pieniędzy, również tych unijnych. Samorządowe przedsiębiorstwa  miały wypracowane systemy odbioru odpadów, które sprawdziły się w praktyce. W przypadku zwycięstwa w przetargu nowej firmy wszystko to mogło zostać wywrócone do góry nogami. Pracownikom dotychczas wywożącym śmieci groziła utrata pracy, drogi sprzęt trzeba by było sprzedać albo odstawić do lamusa. Ten dramatyczny scenariusz sprawdził się w wielu przypadkach.  Poza tym nowe firmy zwyciężające w przetargach nie zawsze od razu wywiązywały się i wywiązują z przyjętych zobowiązań.

Chcąc uniknąć takich sytuacji samorząd Olsztynka jeszcze przed wejściem ustawy w życie przekształcił swój budżetowy  zakład komunalny w spółkę ze stuprocentowym udziałem gminy. Spółka ta w składzie konsorcjum wzięła udział w przetargu, ale było to możliwe dzięki jeszcze innym, wcześniej przyjętym rozwiązaniom.

Razem łatwiej i bezpieczniej

Otóż kilka lat temu gmina Olsztynek przystąpiła do Związku Iławsko - Ostródzkiego "Czyste Środowisko". Był on powołany właśnie w celu rozwiązania problemów z  zagospodarowywaniem odpadów. Związek skupia 19 gmin.

- Przystąpienie do tej organizacji było bardzo dobrą decyzją - podkreśla burmistrz Olsztynka Artur Wrochna. Te 19 gmin, wśród których znalazł się Olsztynek stworzyło w pobliżu Ostródy przedsiębiorstwo, wyposażone w instalacje do przetwarzania śmieci. Mowa o Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Rudno spółka z o.o. Należy on do związku gmin, które przywożą tam swoje odpady. Gdy zakład już na dobre funkcjonował pojawiła się na horyzoncie   ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Spółka Rudno stworzyła wówczas konsorcjum z przedsiębiorstwami pracującymi na rzecz gmin przy wywożeniu śmieci, w tym również ze spółką usuwającą odpady z Olsztynka, ale już nie zakładem budżetowym, lecz firmą o nazwie Gospodarka Komunalna spółka z o.o.

Spółkę ze stuprocentowym udziałem gminy, z myślą o ustawie śmieciowej, stworzono w Olsztynku  w ubiegłym roku. Z kolei zakład Rudno zbudował konsorcjum właśnie z tego rodzaju firmami i był na tyle konkurencyjny, że przystąpił do przetargu w pięciu sektorach obejmujących po kilka gmin. Wygrał wszystkie przetargi. - De facto jako konsorcjant nasza firma przez najbliższe trzy lata ma  wywozić odpady z Olsztynka - wyjaśnia burmistrz Artur Wrochna.

Prezes Gospodarki Komunalnej spółki z o.o. Józef Nowakowski docenia znaczenie podjęcia szybkiej i wybiegającej w przyszłość decyzji o przekształceniu zakładu komunalnego w spółkę samorządu. - Gmina nie straciła firmy, a ludzie nie stracili pracy - powiada.

Cieszą go opinie mieszkańców mówiących, że jest czysto, a usuwanie odpadów kosztuje ich mniej niż przed reformą . Ale ma też uwagi krytyczne. - Największą bolączką jest sprawa odbierania  śmieci z okolicznych cmentarzy - podkreśla. Od 1 lipca nikt nam za to nie płaci. - Dlatego podjęte zostały rozmowy zarówno z władzami gminy jak i Związku Iławsko-Ostródzkiego "Czyste Środowisko".

Uwagi mieszkańców skarżących się na zbyt małą liczbę pojemników do segregacji tłumaczy chęcią posiadania ich jak najbliżej  posesji, na których narzekający mieszkają. Ma plany dotyczące obniżenia kosztów działania firmy.

Niektóre z nich usiłowano realizować już w przeszłości, ale skończyło się to porażką. Sprawa dotyczyła utworzenia tak zwanych podsortowni na terenie Olsztynka. W tych miejscach można by grupować poszczególne rodzaje śmieci i odwozić do Rudna już podzielone. Wyznaczono miejsce na utworzenie takiego punktu, ale po początkowych uzgodnieniach zostało to oprotestowane i sprawa upadła. Jest nadzieja na szybsze wprowadzenie w życie innego pomysłu.

- Chcę zamienić tak zwane dzwony czyli kontenery, w których gromadzi się posegregowane śmieci na pojemniki lokowane pod samochody - śmieciarki wyposażone w urządzenia do zgniatania. Szczególnie będzie to miało znaczenie w przypadku sołectw, których mamy kilkadziesiąt. Przy odbieraniu z nich odpadów  w ten sposób jest większa cztero, pięciokrotna ładowność, bo odpady można  zgnieść i bezpośrednio zawieźć do Rudna. Dzięki temu będzie taniej - mówi burmistrz Olsztynka.

Rudno czyli  supernowoczesne zagospodarowywanie odpadów

Kiedy chce się wjechać do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Rudno spółka z o.o., trzeba poczekać w kolejce aż przejadą liczne ciężarówki transportujące odpady. Przyjeżdżają z nimi z obszaru zamieszkałego przez prawie 220 tysięcy ludzi. Obecnie firma działa na powierzchni około   20 hektarów. Po przekroczeniu bramy zakładu trudno nie być zaskoczonym: Rudno jawi się jako wielki plac budowy. Trwa drugi etap prac mających na celu rozbudowę zakładu, a także modernizację po kątem wydzielenia obszaru dla procesów biodegradacji i produkcji paliw alternatywnych. Powstają też magazyny na surowce wtórne. Tworzone są: place dojrzewania kompostu oraz punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, do którego będą przywożone odpady niebezpieczne: gabarytowe i elektrośmieci. Spółka dysponuje jeszcze gruntami, na których planuje stworzenie centrum recyklingu. Liczy na zainteresowanie inwestycyjne ze strony innych firm  zamierzających rozpocząć działalność związaną  z ochroną środowiska .

- Przedsiębiorstwo spełnia wszystkie wymagania systemu Najlepszej Dostępnej Technologii, tudzież wymagania wynikające z przepisów unijnych w zakresie ochrony środowiska - wyjaśnia prezes spółki Leszek Rochowicz . Zgodnie z ustawą władze musiały opracować wojewódzki plan gospodarki odpadami i wskazać w nim miejsca do zbudowania instalacji spełniających wymagane warunki. W  żargonowym skrócie to RIPOKI czyli Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych . Taki status zyskało Rudno. Druga, podobna instalacja znajduje się w Działdowie. Rudno ma podpisane umowy ze Związkiem Iławsko-Ostródzkim "Czyste Środowisko" dotyczące odbioru  odpadów oraz ich zagospodarowania.

Obecnie wszystkie odpady z terenu na którym działa Związek  trafiają, zgodnie przepisami, do Rudna. Miesięcznie to 4 tysiące ton śmieci komunalnych, kolejne pół tysiąca ton stanowią odpady budowlane. W firmie pracuje 140 osób. - Ustawowe zmiany, które weszły w życie są korzystne dla takich przedsiębiorstw jak nasze - podkreśla prezes Leszek Rochowicz.

Segregacja ma dobre tradycje

Radni miejscy, którzy zabierają mnie na spacer po Olsztynku uważają, że powodzenie przy wprowadzaniu nowej ustawy należy zawdzięczać również wcześniejszym działaniom promującym  segregacje odpadów. Były spotkania z mieszkańcami, w tym z młodzieżą i dziećmi, poświęcone tym sprawom. To ułatwia zrozumienie dla wprowadzanych zmian.

Zagłębiamy się w stare uliczki Olsztynka i dochodzimy do ulicy Krzywej, a potem Składowej w obrębie dawnych murów. Widoczne przed jednym z domów kolorowe pojemniki na różnego rodzaju odpady to jedno z tak zwanych gniazd, w których dokonuje się segregacji śmieci. Do każdego przypisane są wspólnoty mieszkaniowe. Widok gniazda wywołuje u moich rozmówców refleksję, że jeszcze nie wszystko jest dopracowane.

- Trzeba będzie zwiększyć liczbę pojemników, aby zaspokoić potrzeby mieszkańców - zaznacza Alicja Woźnicka przewodnicząca Komisji Gospodarki i Budżetu  Rady Miejskiej w Olsztynku. - Wiąże się to z pewnymi kosztami, ale opłaca się inwestować, bo idea segregacji spotkała się z pełną aprobatą społeczeństwa - podkreśla Andrzej Wojda, przewodniczący Komisji Spraw Społecznych.

Gdy deszcz zapędza nas do gmachu ratusza korzystam z okazji, aby odwiedzić punkt informacyjny, w którym dyżuruje Radosław Juszczyk. Już tylko kilka osób dziennie przychodzi porozmawiać o sprawach związanych z ustawą, za to dużo jest telefonów z prośbą o wyjaśnienia.

Zdaniem urzędnika ponad 90 procent mieszkańców miasta i gminy złożyło deklaracje dotyczące odbioru śmieci, wielu skorzystało przy tym z informacji zawartych na stronie internetowej samorządu. Jest tam podana kwota i konto, na które trzeba wpłacać pieniądze za odbiór odpadów.

W Olsztynku nie widać przepełnionych koszy ze śmieciami. W ocenie radnych podobnie jest  w wioskach otaczających miasto. Postanawiam to sprawdzić w Witramowie, odległym od Olsztynka o kilkanaście kilometrów.

Spotkana przed sklepem Barbara Filar wyjaśnia, że mieszkańcy wsi wybrali opcję, która nie przewiduje segregacji śmieci, w efekcie czego płaca 9 złotych od osoby, o 2 złote więcej niż za segregowane .

To dlaczego widzę  przed sklepem pojemniki ze szkłem, plastikiem i papierem? - Mamy wspólne śmietniki  do segregacji i przynosimy śmieci, żeby już były porozdzielane, a resztę odpadów  wrzucamy  do własnych  koszy - mówi Lidia Frydrych, inna mieszkanka Witramowa.

Barbara Filar wyjaśnia, że śmieci są odbierane co drugi czwartek, koszy nie brakuje, a na swoje domowe potrzeby można kupić pojemnik za dwadzieścia złotych.

Olsztynek - Cittaslow

Zdaniem olsztyneckich radnych w przygotowaniu do ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach  pomogły wcześniejsze starania o przyjęcie do Stowarzyszenia Cittaslow,  (Międzynarodowej Sieci Miast Dobrego Życia). Miasto i gmina Olsztynek przystąpiły do niego w październiku ubiegłego roku. Idea przyszła z Włoch. Włosko-angielska nazwa oznacza miasto spokojne, takie w którym żyje się powoli, bez stresów, wygodnie.

W logo Stowarzyszenia widocznym na gmachu ratusza rzuca się w oczy rysunek ślimaka . - Ale to nie oznacza, że u nas coś się ślimaczy. Wręcz przeciwnie, to symbol spokojnego i dobrego życia - podkreśla Andrzej Wojda, przewodniczący Komisji Spraw Społecznych Rady Miejskiej w Olsztynku.

Aby wejść do Stowarzyszenia Olsztynek musiał spełnić wiele warunków, wśród nich właśnie wprowadzenie racjonalnej gospodarki odpadami, aby móc pochwalić się czystością i porządkiem. Trzeba było też stworzyć ścieżki rowerowe i wykazać się posiadaniem miejsc, w których można  smacznie, zdrowo i tanio zjeść, korzystając przy tym z oferty zawierającej potrawy regionalne.

Wysiłek związany ze staraniami o członkostwo w Cittaslow opłacił się podwójnie: Olsztynek znalazł się w elitarnym Stowarzyszeniu i jednocześnie lepiej przygotował się do wdrażania w życie ustawy o porządku i czystości w gminach.

Zachęcamy do słuchania naszych audycji oraz pisania do nas na adres: czystagmina@polskieradio.pl.

Dariusz  Kwiatkowski