Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Sylwia Mróz 04.11.2011

Polski kosmonauta: szybko na Marsa nie polecimy

W Rosji zakończyła się symulowana wyprawa na Marsa. Astronauci spędzili półtora roku w atrapie statku kosmicznego na Ziemii.
Mars: najbardziej intrygująca planeta Układu Słonecznego - wizja artysty.Mars: najbardziej intrygująca planeta Układu Słonecznego - wizja artysty.Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR): próbny lot na Marsa
  • Mirosław Hermaszewski, kosmonauta: taki eksperyment nie jest prosty
  • Mirosław Hermaszewski: różnice pomiędzy symulacją a prawdziwym lotem
  • Hermaszewski: na lot na Marsa brakuje pieniędzy
Czytaj także

Po 520 dniach izolacji sześciu uczestników symulowanego lotu na Marsa opuściło atrapę statku kosmicznego, umieszczoną w Instytucie Problemów Medyczno-Biologicznych (IMBP) w Moskwie.

Eksperyment Mars500

Około godziny 11 czasu polskiego pracownicy instytutu otworzyli zapieczętowany właz modułu doświadczalnego i na zewnątrz wyszło sześciu uczestników eksperymentu Mars500 - trzej Rosjanie, Francuz, Włoch i Chińczyk. Wszyscy czuli się bardzo dobrze, ale ich kontakt z publicznością ograniczono na razie do minimum ze względu na groźbę infekcji.

- Bogatsze w tlen powietrze na zewnątrz wywoła u załogi całkiem szczególne poczucie euforii - oświadczył przed zakończeniem eksperymentu pracownik naukowy IMBP Aleksandr Suworow.

Wszyscy "marsonauci" - Rosjanie Aleksandr Smolejewski, Aleksiej Sitiow i Suchrob Kamołow oraz Francuz Romain Charles, Włoch Diego Urbina i Chińczyk Wang Yue - po niezbędnej kwarantannie przedstawią swe doświadczenia na międzynarodowej konferencji prasowej w Moskwie w najbliższy wtorek.



Rozpoczęty 3 czerwca ubiegłego roku eksperyment Mars500 podzielony był na trzy etapy: 240-dniowy "przelot na Marsa", 30-dniowy "pobyt na Marsie" i 240-dniowy powrót na Ziemię". Poza stanem nieważkości i promieniowaniem kosmicznym wszystkie parametry środowiska wewnątrz modułu odpowiadały tym, jakich doświadczają rzeczywiści kosmonauci. Jedyny kontakt uczestników eksperymentu ze światem zewnętrznym realizowany był przez centrum kontroli lotu, a wymiana komunikatów uwzględniała czas pokonywania odległości przez fale radiowe w poszczególnych fazach kosmicznej podróży.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Celem eksperymentu "Mars 500", zorganizowanego w moskiewskim Instytucie Problemów Biomedycznych, było sprawdzenie, jak ludzie zniosą długi lot kosmiczny pod względem fizycznym i umysłowym. W jego trakcie uczestnicy wzięli udział w symulowanej podróży kosmicznej i lądowaniu na Ziemi.

Ważne pytania

Pierwszy i jedyny polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski uważa, że to szczególny eksperyment, który pozwoli odpowiedzieć na wiele pytań. Ważne, zdaniem kosmonauty, było to, że wzięli w nim udział przedstawiciele różnych narodowości: trzech Rosjan, Francuz, Chińczyk i Włoch pochodzący z Kolumbii.

Warunki były zbliżone do tych, które panują w czasie lotu i lądowania na Marsie, przy czym Mirosław Hermaszewski zwrócił także uwagę na różnice między eksperymentem a lotem właściwym. Kosmonauta nie sądzi jednak, by w najbliższych latach do lotu na Marsa doszło.

Po zakończeniu misji jej uczestnicy przejdą 3-dniową kwarantannę, w czasie której zostaną poddani testom medycznym.

Partnerem strony rosyjskiej przy realizacji projektu była Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).

IAR, PAP/sm