PAP
Marta Kwasnicka
17.11.2011
Lekarze chcą zakazu palenia w samochodach
Stężenie szkodliwych substancji po paleniu w samochodzie jest nawet 23-krotnie wyższe niż w zadymionym barze - alarmuje Towarzystwo Lekarzy Brytyjskich (BMA)
www.boredpanda.com
Najbardziej narażone na działanie tych substancji są osoby starsze i dzieci, których układ oddechowy jest delikatniejszy. - Co roku 80 tys. zgonów jest spowodowanych w Wielkiej Brytanii tytoniem - przypomniała dr Vivienne Nathanson z BMA. - Wzywamy rząd brytyjski do podjęcia odważnej decyzji zakazania palenia w samochodach prywatnych - podkreśliła.
25 listopada ma być rozpatrywany projekt ustawy autorstwa laburzystowskiego deputowanego Aleksa Cunninghama przewidujący zakaz palenia w samochodzie, w którym znajduje się dziecko.
Protytoniowe stowarzyszenie Forest sprzeciwia się takiemu zakazowi, argumentując, że stanowiłby on zamach na wolność jednostki. - A dlaczego nie wprowadzić potem zakazu w domu? - oburza się dyrektor stowarzyszenia Simon Clark.
Kilka prowincji w Kanadzie i RPA, stanów w Australii i Stanach Zjednoczonych wprowadziło zakaz palenia w samochodzie, w którym znajduje się dziecko. BMA twierdzi jednak, że całkowity zakaz byłoby łatwiej egzekwować.
(ew/pap)