- Należało ustawy nie podpisywać i skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Po orzeczeniu mielibyśmy pewność jakie prawo stanowi ta ustawa – mówi Jerzy Stępień.
-Podpisanie ustawy spowodowało, że jeszcze przed ostatecznym rozstrzygnięciem o konstytucyjności wchodzi w życie prawo złe. 31 stycznia część obligacyjna zostanie z mocy prawa przeniesiona do ZUS, a następnie tam umorzona. Zacznie też od razu działać „suwak”– wyjaśnia Stępień.
- Jeśli Trybunał Konstytucyjny wyda orzeczenie w którym stwierdzi niekonstytucyjność ustawy, to będzie oznaczało że Sejm będzie musiał uchwalić nową poprawioną ustawę. Sytuacja się jednak komplikuje, bo naszym zdaniem zaczyna działać złe prawo – mówi Jerzy Stępień.
Jerzy Stępień zaznaczył, że tu pojawia się rola prezydenta, który powinien stać na straży porządku prawnego. Były prezes TK dodaje, że poglądy na temat niekonstytucyjności ustawy o OFE podzielają najwybitniejsi przedstawiciele świata prawniczego.
- Ja już dwa i pół roku temu zwracałem uwagę na niebezpieczeństwa w manipulowaniu systemem Otwartych Funduszy Emerytalnych. Byłem zbulwersowanym tempem prac nad ustawą. Jako były senator nie akceptuje tego, ze nad tak ważnymi przepisami Senat obraduje zaledwie jeden dzień –mówi Stępień.