Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 01.04.2014

Do Dubaju bez wizy. Będzie nowy kierunek emigracji zarobkowej Polaków?

W Zjednoczonych Emiratach Arabskich żyje i pracuje obecnie ok. 2 tys. Polaków. Czy w związku ze zniesionym 22 marca obowiązkiem posiadania wizy przez obywateli naszego kraju, można się spodziewać, że więcej Polaków wyjedzie do ZEA do pracy?
Zerowy podatek dochodowy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich sprawia, że kraj ten jest atrakcyjnym miejscem pracy dla menedżerów rozważających pracę kontraktową.Zerowy podatek dochodowy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich sprawia, że kraj ten jest atrakcyjnym miejscem pracy dla menedżerów rozważających pracę kontraktową.Glowimages.com

Do tej pory wiza do Dubaju kosztowała ok. 500 zł. Dla kogoś, kto wybierał się tam w celu zarobkowym nie stanowiło to bariery finansowej nie do przeskoczenia. Mogło jednak komplikować życie.

- Dużym problemem było zorganizowanie wyjazdu w ciągu jednego, dwóch dni. Wielu naszych klientów, których charakter pracy wymaga nagłych wyjazdów miała problem z organizacją promesy w tak krótkim czasie. Podobnie było z wizytami biznesowymi, podczas których często łączy się wizyty w kilku krajach regionu - mówi Tomek Kamola, prezes firmy 2ways i właściciel OdkryjDubaj.pl.

- Np. dyrektor sprzedaży odwiedzał Emiraty na krótkie spotkanie, później inne kraje. Mieliśmy problem gdy po jednodniowej wizycie w innym kraju chciał wrócić do ZEA. Teraz nie będzie to barierą - wyjaśnia.

- Innym utrudnieniem były dłuższe wizyty w Dubaju. Zasada mówiła, że trzeba przebywać poza terenem ZEA minimum 30 dni, jeśli pierwsza wizyta była dłuższa niż 14 dni. Więc nie było możliwe odwiedzić ZEA na np. 3 tygodnie i wrócić po kilku dniach. Trzeba było zrobić minimum miesięczną przerwę. Teraz nie będzie to problemem. Przynajmniej tak sądzę, bo oficjalnych zasad nowych regulacji jeszcze nie otrzymaliśmy od urzędu imigracyjnego - mówi prezes 2ways.

Jednak jego zdaniem, zniesienie wiz nie przyczyni się w znaczący sposób do wzrostu emigracji zarobkowej Polaków w tym kierunku. Do wzrostu wypadów turystycznych - i owszem.

- Wielu podróżujących Polaków miało przesiadki w Dubaju, ale nie opuszczało lotniska ze względu na koszt wizy. W przypadku dwóch osób, była to już kwota tysiąca złotych za możliwość odwiedzin Dubaju. Teraz to na pewno się zmieni. Taki krótki postój w podróży zapewniają np. linie Emirates. Warto z tej opcji skorzystać - dodaje Kamola.

Dubaj: Raj na ziemi

- Zerowy podatek dochodowy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich sprawia, że kraj ten jest atrakcyjnym miejscem pracy dla menedżerów rozważających pracę kontraktową - mówi Artur Skiba, prezes Antal International.

Tym bardziej, że zgodnie z umową między polskim rządem, a rządem ZEA, płace, uposażenia i inne podobne wynagrodzenia wynikające z pracy najemnej w ZEA polegają opodatkowaniu tylko w tym państwie. Oznacza to, że wyjeżdżający do pracy do Dubaju, wszystko, co zarobią - po odliczeniu kosztów utrzymania - mogą przywieźć do kraju.

- Osoby na stanowiskach dyrektorskich mogą zarabiać nawet między 50 a 200 tys. zł miesięcznie. Dyrektor HR - ok. 40-50 tys. zł miesięcznie, podobnie kierownik budowy. Lekarz specjalista - między 30 a 60 tys. zł na miesiąc - wylicza z kolei Tomek Kamela. - Bardzo dobre zarobki przygotowane są dla wysokiej klasy specjalistów i to oni powinni pomyśleć o tym kierunku.

Zważywszy na fakt, że koszty utrzymania w Dubaju są porównywalne do kosztów utrzymania w Polsce, można całkiem sporo zaoszczędzić.

- Największym kosztem ponoszonym w Dubaju może być wynajęcie własnego lokum. Ceny są bardzo różnorodne - wszystko zależy od lokalizacji, standardu, powierzchni. Jeśli rozglądamy się za czymś ze średniej półki, możemy szacować, że w skali roku na wynajem wydamy jakieś 50-100 tys. zł rocznie- mówi Tomek Kamola.

Często jest jednak tak, że to pracodawca zapewnia swoim przyjezdnym pracownikom mieszkanie. Może nie na cały okres trwania kontraktu, ale np. na trzy, cztery miesiące. W tym czasie nowa osoba ma czas, aby się zaaklimatyzować i rozejrzeć za czymś we własnym zakresie.

- Jeśli w Emiratach budowany jest dom, to każdy pokój w tym domu ma własną łazienkę. Jest duży wspólny salon i kuchnia, ale łazienkę każdy ma osobną. Pracodawcy często wynajmują tego rodzaju willę i w niej lokują swoich pracowników - opowiada Kamola.

Dubaj nie dla każdego

W Dubaju nie mają czego szukać pracownicy fizyczni z Polski - tam wszystkie tego typu prace są wykonywane przez Hindusów czy Pakistańczyków, którzy zarabiają 500-600 dolarów miesięcznie.

- Polacy, którzy pracują w Dubaju to głównie wysokiej klasy specjaliści, inżynierowie, menedżerowie projektów czy kierownicy budów - mówi Kamola.

- Wielu osobom może się wydawać, że znalezienie pracy w Emiratach jest w miarę proste, że każdy może sobie tam polecieć i zostanie przyjęty z otwartymi ramionami. Prawda jest jednak bardziej brutalna - uprzedza prezes 2ways - Mówi się, że jeśli nie znajdziesz pracy w ciągu miesiąca tzn. że jest problem w twojej profesji i możesz nie znaleźć w ogóle.

Przeliczyć mogą się np. doceniani w Europie informatycy, którzy chcą pracować w Emiratach.

- Mogą tam napotkać na silną konkurencję ze strony Hindusów, którzy wykonują swoją pracę za 3 tys. zł miesięcznie. Jeśli polski informatyk liczył na 10 tys. - może o tym zapomnieć. Wyjazd jest dla niego kompletnie nieopłacalny - mówi Kamola.

Na co mogą liczyć ci, którzy znajdą zatrudnienie w Dubaju? Oprócz wspomnianego już mieszkania na start, pracodawcy zapewniają im również wsparcie m.in. w postaci pakietu edukacyjnego, przeznaczanego na pokrycie kosztów szkoły dla dzieci czy opiekę medyczną.

Jak załapać się do pracy w Dubaju?

Firmy lokalne raczej nie szukają pracowników w Polsce. Wyjątkiem może być linia lotnicza Emirates, która już kolejny rok prowadzi w Polsce rekrutacje personelu pokładowego - obecnie zatrudnia 400 Polaków. Innych ofert w polskich serwisach jest jak na lekarstwo. Skąd zatem wzięli się Polacy w Dubaju?

- Często jest tak, że Polacy lądują w Dubaju, bo wykonują projekty dla firm niemieckich, angielskich czy irlandzkich, które to z kolei otrzymują zlecenia w Emiratach. Tak było w przypadku jednego z moich znajomych - pracował w Dublinie, a stamtąd trafił do Dubaju, ponieważ jego firma podpisała kontrakt na dokończenie budowy lotniska - wyjaśnia Kamola.

Kultura pracy

- Kandydaci wiedzą, że Emiraty są muzułmańskim krajem i przez to wyobrażają sobie system pracy bardzo stereotypowo. Oczekują "blisko-wschodniej" kultury, która kojarzy się często ze słabą organizacją, rozciągniętymi procesami, i specyficznym stylem zarządzania - Marcin Duchnowski, konsultant Antal Engineering & Operations.

- Taki pogląd jednak jest zupełnie niezgodny ze stanem faktycznym. Przy projektach w ZEA najczęściej współpracują duże zespoły międzynarodowe, dlatego systemy działania są niezwykle podobne do standardów europejskich. Większe prawdopodobieństwo jest, że naszym szefem zostanie Anglik czy Szwajcar niż obywatel Zjednoczonych Emiratów Arabskich - wyjaśnia.

Tomasz Kamola podkreśla, że 80 proc. mieszkańców Dubaju stanowią przyjezdni, a tylko 20 proc. to rodowici mieszkańcy Emiratów. Jednak każdemu, kto wybiera się do Emiratów do pracy - niezależnie czy do europejskiego, czy arabskiego pracodawcy - zaleca wcześniejszy wyjazd turystyczny.

- To miasto warto wcześniej poznać. Jest inne niż europejskie miasta i albo się je pokocha albo znienawidzi. Dlatego nie warto kierować się jedynie względami finansowymi. Wielu naszych klientów jest Dubajem albo rozczarowana albo zauroczona. Jedno jest jednak pewne - to miasto nie pozostawia nikogo obojętnym - podsumowuje Kamola.

Jonanta Miśków, PulsHR.pl

/