- Faktury za energię elektryczną trzeba czytać świadomie i ze zrozumieniem. Niezbędna jest też wiedza na temat tego, z czego one się składają i co tak naprawdę powoduje, ze stawka, którą płacimy, idzie w górę lub w dół. Często niestety idzie w górę a my nawet nie wiemy, z jakiego powodu – tłumaczy portalowi gospodarka.polskieradio.pl Przemysław Książczyk z firmy doradczej Energia Dla Firm.
Rachunek za prąd uwzględnia nie tylko kwotę, jaką zapłacimy za zużytą energię. Jego składowe, to oprócz energii czynnej, opłaty dystrybucyjne i za energię bierną. Rozszyfrowanie tych terminów umożliwi analizę i monitorowanie wydatków związanych z energią elektryczną oraz ich ograniczenie.
- Z naszej perspektywy po analizie faktur wynika, że nasi klienci najwięcej problemów mają ze zrozumieniem części dystrybucyjnej. Występuje tam ponad 6 pozycji, które są zależne od pewnych parametrów. Czy to taryfy, którą wybraliśmy, czy to mocy umownej czy chociażby sprzętu, jaki pracuje w naszych przedsiębiorstwach lub domach – mówi Przemysław Książczyk.
50-60 proc. kwoty, jaką płacimy za prąd, to opłaty dystrybucyjne. Są one naliczane przez lokalnego Operatora Systemów Dystrybucyjnych, właściciela sieci elektroenergetycznej. Część opłat jest obowiązkowa dla wszystkich odbiorców, z tych środków pokrywane są koszty utrzymania i rozwoju sieci przesyłowych. Część opłat to jednak forma kary za nieprzestrzeganie warunków umowy dystrybucyjnej.
- Dam taki przykład. Przekroczenie mocy umownej, kosztuje nas 10-cio krotność stawki podstawowej, którą płacimy w ramach stawki za moc umowną. Czym jest moc umowna? Proszę sobie wyobrazić, że jeżeli mała firma zamawia moc umowną w wysokości 10 MW, to jest to odpowiednik 10 tysięcy żarówek, które by się zapaliły jednocześnie. Więc przekroczenie takiej mocy powoduje, że stawka idzie 10 razy w górę. Często nie czytając faktury nie zauważamy, że jedna trzecia kosztów, które ponosimy w danym miesiącu wynika z niewłaściwie dobranej mocy umownej – wyjaśnia ekspert.
Na przedsiębiorców czekają jeszcze inne pułapki. Na przykład te związane z niewłaściwie dobraną taryfą. Bardzo wiele małych przedsiębiorstw działa na taryfach C 11 czyli taryfach jednostrefowych bez względu na to czy działają w trybie jedno czy dwuzmianowym. Pracując w nocy czy w dzień, płacą tyle samo.
- Dobierając odpowiednia grupę taryfową pod profil działalności jesteśmy w stanie oszczędzać i są to oszczędności sięgające kilkudziesięciu procent – mówi Przemysław Książczyk.
Źle dobrana taryfa może też narazić na niepotrzebne koszty odbiorcę indywidualnego.
- Wystarczy, że bardziej świadomie będziemy zarządzać swoim gospodarstwem domowym. Planując wszelkie gotowania czy pranie w domu na przykład w weekend, przy taryfie weekendowej jesteśmy wstanie zmniejszyć sobie koszty energii o kilkadziesiąt procent – mówi ekspert.
Arkadiusz Ekiert