Pod koniec czerwca propozycję zmian przedstawiło Ministerstwo Finansów. Jednak eksperci powołani przez marszałka Województwa mazowieckiego oceniają je krytycznie i przedstawiają własne rozwiązania.
Ile można oddać?
O tym jakie wady ma projekt rządowy i jaka jest alternatywa opowie skarbnik Mazowsza Marek Miesztalski. - Projekt proponowany przez Ministerstwo Finansów nie do końca realizuje to o czym mówił Trybunał Konstytucyjny. Propozycja resortu wprowadzą granicę na poziomie 35 proc. dochodów. Trybunał zastrzegł, że mają nam zostać dochody istotne dla wykonywania zadać – wyjaśnia skarbnik. – Z naszych analiz wynika, że nie możemy oddać więcej niż 25 proc. przychodów – dodaje.
Bieżące dochody
Kolejnym zarzutem samorządowców pod adresem rządu jest sposób naliczania należności. - Resort chce, by podstawę stanowiły dochody sprzed dwóch lat. - Tymczasem my musimy realizować zadania i dziś musimy mieć na nie pieniądze – zauważa samorządowiec. - Nasz projekt przedstawia sposób, w którym można co miesiąc przekazywać odpowiednią kwotę. Ona nie będzie równa, ale nigdzie nie jest napisane że musi być taka sama w każdym miesiącu – dodaje.
Propozycja rządowa jest w tym momencie pośrodku między tym, co obowiązuje dzisiaj, a tym co my proponujemy. – Dla nas satysfakcjonująca ulga była by na poziomie 200 mln zł rocznie. Ministerstwo zaś proponuje 100 mln zł, to za mało – mówi Marek Miesztalski.
Aleksandra Tycner, abo