Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Borys 19.08.2014

Rosyjskie embargo: polskie warzywa i owoce trafią do Chin, Afryki i na Bliski Wschód

Odpowiedzią na rosyjskie embargo na naszą żywność mają być m.in. zagraniczne misje gospodarcze na Bliskim Wschodzie i w Chinach, tak zapowiada Ministerstwo Gospodarki. Resort przeanalizował rynki, które są najbardziej perspektywiczne, jeśli chodzi o potencjalny eksport naszej żywności. Wybrał m.in. Arabię Saudyjską, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Maroko, Algierię i Tunezję.
Rosyjskie embargo: polskie warzywa i owoce trafią do Chin, Afryki i na Bliski WschódGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Polska żywność na Bliskim Wschodzie. Dokąd możemy przekierować eksport polskiej żywności mówi Michał Koleśnikow analityk Banku BGŻ w Porannych Rozmaitościach Programu 1 (Justyna Golonko, Naczelna redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

O szansach podpicia bliskiego i dalekiego Wschodu opowiada Michał Koleśnikow analityk Banku BGŻ. - Kraje arabskie są bardzo perspektywicznym rynkiem, rośnie liczba ludności oraz dochody na jednego mieszkańca, jednocześnie kraje te mają ograniczone możliwości produkcji żywności we własnym zakresie – wylicza zalety rozmówca.

Zmiany wymagają czasu

- Pytanie jednak jak szybko dużą część eksportu można przestawić z Rosji na Bliski Wschód, na pewno to będzie bardzo trudno, ale część się uda - uważa. - Według danych Ministerstwa Rolnictwa w zeszłym roku eksport do tych krajów wynosił 0,5 mld euro, to nie dużo, bo wartość naszego eksportu żywności to 20 mld euro rocznie. Czyli potencjał jest duży – mówi specjalista.

Co możemy sprzedawać?

- Mówiło się o zwiększeniu wartości eksportu mięsa. To jest o tyle trudne, że w Polsce zakazany jest ubój rytualny. Jednak  to nie wyklucza całkowicie handlu mięsem, bo niektóre kraje są coraz mnie restrykcyjne. Możemy tam również sprzedawać produkty mleczarskie, i dużo już eksportujemy – wylicza rozmówca. – Najwięcej zaś krajowych produktów mlecznych trafia do Algierii. Z Afryki północnej dostajemy sygnały, że jest zainteresowanie świeżymi owocami. Jeśli zaś chodzi o resztę kontynentu to mówimy raczej o produktach przetworzonych, bo problemem jest logistyka również dystrybucja wewnątrz tych krajów – dodaje.

Reeksport i nie tylko

Afryka to ogromny i daleki rynek, a dużo bliżej mamy Białoruś. - Nasz sąsiad może i chce nam pomóc. Tutaj są ogromne rezerwy zwiększenia wartości eksportu. To nie musi być tylko eksport przez Białoruś do Rosji, ale pewnie niektórzy tamtejsi przedsiębiorcy będą chcieli tę szansę wykorzystać – uważa Michał Koleśnikow.

Co ważne w Chinach i Turcji już odnotowano nieurodzaj owoców i warzyw, więc łatwiej będzie tam przekierować nasze produkty.

Justyna Golonko, abo