Jak wynika z danych, przedstawionych przez dziewięć banków, liczba rachunków powierniczych zakładanych przez deweloperów wzrosła w ciągu ostatniego roku czterokrotnie.
Jak tłumaczy ekspert, to dobra wiadomość dla klientów poszukujących mieszkań na rynku pierwotnym, gdyż w razie plajty dewelopera, pieniądze wpłacone przez klientów są bezpieczne dzięki temu rachunkowi.
Przypomina, że wcześniej, przed ustawą wprowadzającą to zabezpieczenie, każdy deweloper, nawet niewielki, mógł zbierać pieniądze przed rozpoczęciem budowy.
Jak chroni rachunek powierniczy
Teraz jest to niemożliwe. Jak wyjaśnia, rachunek powierniczy działa w ten sposób, że pieniądze klientów nie trafiają do dewelopera, ale na ten rachunek i dopiero wraz z postępem budowy, są z niego zwalniane przez bank. Aby wiec zacząć budowę deweloper musi korzystać z własnych pieniędzy albo z kredytów. To sprawia, że eliminowane są małe, słabe firmy, które dawniej przysparzały tyle zmartwień klientom.
Rachunki powiernicze z jednej strony podnoszą poziom bezpieczeństwa, ale z drugiej - jak zauważa analityk - stwarzają deweloperom pokusę, aby podnieść ceny mieszkań. Na szczęście, jak podkreśla, podwyżki są nieduże i w bilansie korzyści, rachunek powierniczy na pewno klientom się bardzo przydaje.
Marcin Krasoń zastrzega jednocześnie, że nawet rachunek powierniczy nie eliminuje w 100 procentach ryzyka. Upaść może np. bank, w którym jest rachunek powierniczy, ale na pewno nowe rozwiązanie znacząco podnosi bezpieczeństwo klientów kupujących mieszkania u deweloperów.
O inwestycje objęte rachunkiem powierniczym najłatwiej jest we Wrocławiu i Poznaniu. W ofercie deweloperów na koniec II kwartału 2014 roku było ich odpowiednio 53 i 50 procent. Najmniej mieszkań z taką gwarancją było w Gdańsku, jedynie 18 procent.
Błażej Prośniewski, jk