Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 20.10.2014

Polscy transportowcy tracą na rosyjskim embargu. Dostaną wsparcie rządu?

Rosyjskie embargo na żywność sprowadzaną z Unii Europejskiej, w tym z Polski, zagroziło interesom nie tylko rolników i przetwórców, ale też branży transportowej. Jej przedstawiciele podejmują starania o uzyskanie pomocy, która mogłaby złagodzić skutki rosyjskich restrykcji.
Posłuchaj
  • O trudnej sytuacji polskich przewoźników w związku z rosyjskim embargiem mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości Tadeusz Wilk, dyrektor Departamentu Transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce /Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

- Straty, jakie ponieśli polscy przewoźnicy przez wprowadzenie rosyjskiego embarga, cały czas są liczone - mówi Tadeusz Wilk, dyrektor Departamentu Transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. – Często te samochody, które woziły żywność, obecnie wożą inne ładunki, bo przecież nie mogą stać. Zostały przestawione na inne rynki, w innych kierunkach. Konsekwencją tego jest zmniejszenie przychodów innych przedsiębiorstw, bo zwiększenie podaży pojazdów skutkuje spadkiem cen.

Jaka była i jest obecnie skala przewozów z Polski do Rosji?

W 2013 roku polscy przewoźnicy wykonali około 270 tysięcy przewozów. W tym roku,

według szacunków, na rosyjskim embargu przewoźnicy mogli stracić od 15 do 20 procent dochodów. Stracili głównie przewoźnicy z tzw. Ściany Wschodniej, czyli z Siedlec, Białej Podlaskiej czy Białegostoku, którzy mocno zainwestowali w chłodnie, a tych chłodni jest dużo. Naczepa chłodnicza kosztuje około 50 - 75 tysięcy euro.

Będzie rządowa pomoc dla transportowców?

Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych zwróciło się do rządu o wsparcie.

- Razem z rolnikami wystąpiliśmy o pewną pomoc ze strony państwa – informuje Tadeusz Wilk. - My mamy problem finansowania przede wszystkim inwestycji, bo dzisiaj środki transportu kupuje się głównie w kredycie albo się leasinguje. Co miesiąc więc trzeba spłacać ratę. Jak są mniejsze obroty, to zaczynają być problemy.

Jest odzew od rządu, bo pod dowództwem ministra rolnictwa Marka Sawickiego został powołany zespół kryzysowy. 23 października w Sejmie ma się odbyć posiedzenie Komisji Infrastruktury, na którym mają zostać przedstawione konkretne rozwiązania dotyczące pomocy dla transportowców.

Ważne w kontekście inwestycji jest to, żeby było można w razie problemów restrukturyzować w jakiś sposób te kredyty czy leasingi, ale potrzebna jest pomoc w formie gwarancji. Tych gwarancji mógłby udzielić Bank Gospodarstwa Krajowego.

Dariusz Kwiatkowski, ut