Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 29.11.2014

2-proc. różnica w powierzchni mieszkania? Deweloperzy za, UOKiK przeciw

Prawnego dopuszczenia 2-procentowej różnicy pomiędzy projektowaną a wybudowaną powierzchnią lokalu - chcą deweloperzy. W trosce o konsumentów sprzeciwia się temu UOKiK, który konsultuje z branżą budowlaną projekt noweli o ochronie praw nabywcy mieszkania lub domu.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneGlow Images/East News

UOKiK nowelizację tzw. ustawy deweloperskiej przygotowuje na zlecenie rządu. Ma być ona gotowa do przedstawienia w Sejmie w drugim kwartale 2015 r. Urząd zapewnia, że dotrzyma tego terminu. Według pierwszych zapowiedzi przedstawionych we wrześniu w Sejmie w nowelizacji mają się znaleźć rozwiązania korzystne dla nabywców lokali, ale też dla deweloperów. Urząd zapowiedział, że postara się "pogodzić" ich interesy. Obecnie prowadzone są konsultacje ze środowiskiem deweloperów dotyczące projektowanych zmian.
UOKiK: ustawa deweloperska wzmocniła na rynku pozycję kupujących >>>
W listopadzie Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) przedstawił Urzędowi postulat prawnego dopuszczenia 2-proc. różnicy pomiędzy projektowaną a wybudowaną powierzchnią lokalu.
W innych krajach UE dopuszczalna różnica to 5 proc.
PZFD w internecie opublikował też raport, z którego wynika, że w większości państw UE dopuszczalna rozbieżność w tym zakresie to 5 proc. - Na budowie, która trwa rok, dwa lata, zawsze zdarzy się coś niespodziewanego i trzeba dokonać małych zmian w projekcie. One są nie do uniknięcia we wszystkich krajach - przekonuje Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD.
- W większości wypadków udaje się to wykonać, choć na pewno zdarzą się przypadki, kiedy z obiektywnych przyczyn technicznych, te odstępstwa będą większe. Wtedy będziemy ponosili dodatkowe koszty albo nabywca będzie miał prawo odstąpić od umowy - zapewnia Płochocki. Jego zdaniem 2 proc., proponowane przez Związek, to rozwiązanie bardzo restrykcyjne na tle europejskich.
UOKiK: to stosowanie klauzuli niedozwolonej
UOKiK uważa natomiast - powołując się przy tym na wyroki sądów - że wpisanie takiej możliwości przez deweloperów do umów, to stosowanie klauzuli niedozwolonej. Tym samym także usankcjonowanie prawne takiej możliwości byłoby niekorzystne dla konsumentów. - To nie jest obojętne dla klienta, że nagle powierzchnia mieszkania ulega zwiększeniu np. o 2 proc. i musi on wziąć kredyt o dwa procent większy, nie zawsze wiedząc, czy ma jeszcze zdolność kredytową, czy już nie. Są to dodatkowe koszty i ryzyko - wyjaśnia wiceprezes UOKiK Dorota Karczewska.
"Ochrona konsumenta ma pewne granice"
Dlatego UOKiK przychyla się do rozwiązania zakładającego, że w sytuacji gdy powierzchnia mieszkania oddawanego będzie inna niż ta zapisana w umowie, nabywca będzie miał prawo odstąpienia od umowy. Jednocześnie Urząd sam sprawdza, jakie rozwiązania prawne w tym zakresie są stosowane przez państwa UE, a także jakie są oczekiwania konsumentów w tej sprawie. - Ochrona konsumenta ma pewne granice i nie można jej sprowadzać do absurdu. Jeśli konsumenci nie będą chcieli takiej ochrony, to my nie będziemy roztaczać takiego parasola - zapowiada Karczewska. Ale nie przesądza, jakie rozwiązanie ostatecznie znajdzie się w projekcie nowelizacji.
Możliwość zawierania tzw. umów rezerwacyjnych
Już wiadomo natomiast, że UOKiK wprowadzi w projekcie możliwość zawierania tzw. umów rezerwacyjnych pomiędzy konsumentem a deweloperem. Według sygnałów z rynku napływających do UOKiK oczekują tego obie strony. Chodzi o to, by na wniosek nabywającego mieszkanie deweloper wyłączył lokal ze sprzedaży na określony czas. Zdaniem Urzędu dla części banków umowa rezerwacyjna będzie wystarczającą podstawą do rozpatrzenia wniosku konsumenta o kredyt. - Obecnie pracujemy nad kształtem tej umowy. Ustalamy jak ona powinna wyglądać, czy powinna ona się wiązać z kosztami i zabezpieczeniami finansowymi - przyznaje wiceprezes UOKiK.
Jest także pewne, że UOKiK wprowadzi katalog dokumentów informacyjnych, które deweloper będzie musiał przedstawiać potencjalnym nabywcom. Ma to m.in. zmniejszyć koszty po stronie nabywcy, bowiem obecnie obowiązujące wielostronicowe prospekty deweloperskie załączane do umowy notarialnej, powodują wyższe opłaty.
Także wzór umowy deweloperskiej nie będzie już załącznikiem do aktu notarialnego, co również ma zmniejszyć opłaty notarialne.

PAP, awi