Przewoźnik kilka dni temu oddał już jeden z samolotów właścicielowi - firmie leasingowej NAC.
Jednocześnie LOT ogłosił właśnie nabór na stanowiska pilotów i personelu pokładowego dla samolotu Bombardier Dash Q400, czyli maszyny, której nie posiada i nigdy nie posiadał w swojej flocie, za to samolot ten stanowi trzon floty Eurolotu.
Jak ocenia portal Aerogrupa.pl, fakt poszukiwania przez LOT pracowników personelu pokładowego na turbośmigłowy samolot Dash Q400 może być jednoznaczny z faktem, że narodowy przewoźnik szykuje się do przejęcia choć części samolotów użytkowanych przez Eurolot.
Przypomina, że przełom listopada i grudnia to miał być czas, w którym właściciel obu linii - skarb państwa - miał podjąć decyzję w jaki sposób i czy w ogóle istnienie Eurolotu ma sens.
Bombardiery (a wcześniej ATR-y) Eurolotu oczywiście obsługują rejsy LOTu - krajowe i krótkie międzynarodowe - jednak ich posiadaczem jest właśnie Eurolot. Mniejsza linia zatrudnia także pilotów i personel kabinowy.
Eurolot tonie, od kilku miesięcy przygotowuje nowe plany
O tym, że Eurolot znajduje się w trudnej sytuacji wiadomo już od kilku miesięcy. Kłopoty nasiliły się, kiedy przewoźnik nawiązał współpracę z 4YOUAirlines i ten przestał płacić za usługi.
Twarde lądowanie. 4You Airlines pod lupą UOKiK
Źr.TVP/x-news
– Sytuacja Eurolotu jest trudna. Zarząd wdraża działania restrukturyzacyjne i przy pomocy renomowanego doradcy finalizuje prace nad kompleksowym planem restrukturyzacji. Ma on zostać przedstawiony Ministerstwu Skarbu Państwa do końca miesiąca – mówiła w październiku rzecznik MSP.
Tymczasem 5 listopada Rada Nadzorcza Eurolot odwołała Tomasza Balcerzaka z funkcji Prezesa Zarządu. Równocześnie - zgodnie z decyzją Rady Nadzorczej Spółki - Andrzej Juszczyński, członek Zarządu ds. finansowych został p.o. prezesem zarządu.
Aerogrupa.pl, jk