Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 17.12.2014

Ahoj! Sami wypijcie wasze czeskie piwo. Polacy namawiają do bojkotu czeskiej żywności

Polscy rolnicy wzywają konsumentów do bojkotu towarów wyprodukowanych w Czechach. To reakcja na wzmożone kontrole produktów z eksportu wprowadzone przez południowych sąsiadów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Ahoj Sami wypijcie wasze czeskie piwo. Polacy namawiają do bojkotu czeskiej żywności Glow Images/East News

Gdy polscy producenci żywności zaczęli wychodzić z dołka po rosyjskim embargu cios zadali im właśnie Czesi. Zarządzili bowiem szczegółowe kontrole mięsa, warzyw, owoców, wyrobów mlecznych i ryb trafiających z Polski na ich stoły.

Teraz nadszedł czas na kontratak i branża szykuje się do bojkotu towarów importowanych od południowego sąsiada.
- Chcemy nakłonić konsumentów, by robiąc zakupy na święta omijali w sklepach produkty pochodzące z Czech - mówi Paweł Augustyn, przewodniczący komitetu protestacyjnego rolników w Małopolsce. Jak dodaje, w poniedziałek na konferencji zostanie przedstawiony plan działania.
Augustyn informuje, że do akcji dołączyli też szefowie komitetów protestacyjnych rolników z Pomorza, Łodzi oraz ze Śląska.
W tej sprawie nie ma zgodności między polskimi rolnikami i producentami żywności, według których bojkot może niepotrzebnie zaognić sprawę i odbić się na eksporcie do Czech. A ten na razie nie stracił aż tak bardzo.

Pod specjalnym nadzorem. Czeska "dokładność" przy sprawdzaniu żywności z Polski

TVP/x-news

Sawicki: czeska instrukcja jest niezgodna z unijnym prawem

Wewnętrzna instrukcja czeska jest niezgodna z prawem europejskim, narusza ona zasady zaufania służb inspekcyjnych UE i podważa wiarygodność służb czeskich - uważa tymczasem minister rolnictwa Marek Sawicki. O sprawie chce porozmawiać z czeskim ministrem rolnictwa.
- Czekam na rozmowę z ministrem rolnictwa Czech, będę go o tym informował, bo być może nie wie, że takie instrukcje wewnętrzne służby inspekcyjne wydają - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Sawicki. Dodał, że taka instrukcja jest, bo ma ją u siebie na biurku. Jednocześnie przyznał, że do tej pory nie ma sygnałów od polskich eksporterów o jakichkolwiek formach szykanowania.
Jak mówił, Czesi od wielu lat próbują walczyć z polską żywnością. Im bardziej walczą, tym staje się ona bardziej popularna na tamtym rynku. Podkreślił, że najlepszym kontrolerem polskiej żywności są sami Czesi, którzy kupują nasze produkty nie tylko w czeskich sklepach, ale także specjalnie przyjeżdżają do miast przygranicznych, by ją nabyć.
Tłumaczył, że Polska w ostatnich latach dokonała ogromnych zmian w rolnictwie i przemyśle przetwórczym stając się znaczącym eksporterem żywności. - Czesi nie dokonali takich zmian i dzisiaj nie są konkurencyjni, jeżeli chodzi o jakość i ocenę żywności - dodał Sawicki.

Sawicki: nie ma lepszej reklamy

Nie ma lepszej reklamy dla polskiej żywności niż czeska kontrola - ocenia jednocześnie minister rolnictwa Marek Sawicki.

Marek Sawicki wyjaśnia, że Czesi nie zreformowali swojego rolnictwa. Jest ono mniej wydajne od polskiego. Dlatego nasi producenci żywności spotykają się z szykanami w tym kraju. Minister podkreśla, że Czesi od dawna podejmują różne próby - nie zawsze uczciwe - walki z polskimi produktami spożywczymi. Marek Sawicki podkreślił, że nie słyszał o żadnym Czechu, który śmiertelnie zatrułby się polskim jedzeniem, natomiast kilku Polaków umarło po wypiciu czeskiego alkoholu, sprzedawanego nie tylko w Czechach, ale także w Polsce.

Wojna handlowa pomiędzy Polską a Czechami
Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności powiedział, że między Polską a Czechami toczy się wojna handlowa. Jego zdaniem, działania rządu w Pradze mają na celu kwestionowanie jakości polskich produktów spożywczych. Przybierają one różne formy.

W ciągu ostatnich dwóch lat były to raczej działania wizerunkowe, które nie przyniosły rezultatu. Dlatego - jak mówił Andrzej Gantner - Czesi od roku pracowali nad innym ograniczeniem, zgodnie z którym producenci mają obowiązek podawać cenę produktu na 2 - 3 dni przed jego wprowadzeniem do kraju. Jeśli Czesi uznają, że cena jest zbyt niska, traktują produkt jako niebezpieczny lub sfałszowany i poddają go szczegółowym kontrolom.

Andrzej Gantner mówił, że te przepisy są ewidentnie skierowane przeciwko polskim eksporterom. Jego zdaniem, jest to sprzeczne z unijną zasadą wolnego rynku. Dlatego polscy producenci żywności zapowiadają protest do polskich i czeskich władz, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.

Polscy producenci żywności obawiają się strat

W związku z doniesieniami, że Czesi nakazali dokładną kontrolę wyrobów z naszego kraju, polscy producenci obawiają się kolejnych strat.
Prezes Sądeckiej Grupy Producentów Owoców i Warzyw ”OLSAD”, Adam Maciuszek, mówi, że niepokojące sygnały docierały już wcześniej. - Były takie ciche zmowy ze strony czeskich sieci handlowych, że bardzo niemile są widziane polskie produkty - podkreśla. To kolejny cios, który uderzy w polskich producentów żywności, bo zmniejszy się liczba rynków zbytu, co finalnie odbije się na cenach dodaje Adam Maciuszek.

IAR, PAP, abo