– W krajach objętych tym programem mamy bardzo poważny wzrost eksportu, sięgający 40 -50 procent, mówi Majman. Wyjaśnia, że bardzo wiele polskich firm z powodu kryzysu w Europie szuka nowych rynków zbytu, dusi się na starym kontynencie.
A mamy co zaoferować. Jak wyjaśnia, popyt w Afryce dotyczy tych produktów, których wytwarzamy bardzo dużo – czyli materiałów budowlanych, urządzeń służących budowie infrastruktury i cały kompleks spożywczy.
Jak dodaje dyrektor handlowy Ursusa Wojciech Zachorowski, kraje afrykańskie są też zainteresowane naszymi ciągnikami. – Podpisaliśmy kontrakt z Etiopią na 3 tys. sztuk ciągników, wart 100 mln dolarów, myślimy o Senegalu, Ghanie i Republice Południowej Afryki – mówi Zachorowski.
Tyle, że jak mówi dyrektor ds. rynku afrykańskiego w firmie Navimor, Andrzej Łupiński, trzeba się spieszyć. – Cały świat jest już w Afryce i trwa tam mocny wyścig – mówi.
W tym roku w ramach programu Go Africa będą prowadzone działania na rzecz zwiększenia obecności naszych firm w Angoli, Etiopii, Tanzanii i w niektórych krajach Afryki Północnej.
Karolina Mózgowiec, jk