I to właśnie te kryteria powodują, że zainteresowanie takim odliczeniem jest nie wielkie. Trudno jednak szukać poparcia tej tezy w statystykach, bo jak mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Wojciech Drzewiecki prezes firmy Samar, danych po prostu takich nie ma.
Bezpieczniej odliczyć połowę VAT
Przedsiębiorca, który chciałby odliczenia 100% VAT przy zakupie pojazdu, musi dziś udowodnić fiskusowi, że będzie taki samochód wykorzystywał tylko i wyłącznie do celów służbowych. A jak po drodze do pracy zrobi zakupy, czy zawiezie pociechę do szkoły to, co? No i tu właśnie pojawia się kłopot. Przedsiębiorca woli zrezygnować z odpisu 100% na rzecz 50% i nie „kopać się z koniem”, bo w przypadku 50% odliczenia samochód może być wykorzystywany również do celów prywatnych.
- Sama zmiana przepisów, która umożliwia odliczenie nawet 50% VAT, już dość istotnie pobudziła branżę samochodową. Dziś trudno nam mówić ile firm skorzystało z możliwości odliczenia 100% VAT. Żadna dostępna nam statystyka tego zjawiska nie opisuje, ale obawiam się, że nie jest to liczba oszałamiająca. Powód? Zbyt rygorystyczne przepisy – mówi Wojciech Drzewiecki.
Widać natomiast w statystykach całkowity wzrost sprzedaży samochodów dla firm.
- Mówimy o wzroście kilkunastoprocentowym. Sam rynek wzrósł nam o ponad 12% przy lekkim spadku sprzedaży dla klientów indywidualnych. Wzrost po stronie samochodów marki premium jest jeszcze większy, bo korzyści, jakie uzyskujemy chociażby przy odpisie 50% VAT są już spore – tłumaczy prezes firmy Samar.
Gdybyśmy nie mieli obostrzeń przy pełnym odliczeniu VAT przy zakupie auta dla firmy, wzrost sprzedaży samochodów byłby jeszcze większy.
- Jest wiele firm, które rzeczywiście użytkuje samochody wyłącznie dla celów służbowych, ale ich właściciele boją się fiskusa, który zawsze może znaleźć powód by takie użytkowanie zakwestionować - stwierdza prezes Drzewiecki.
Pełne odliczenie VAT przy zakupie auta dla firmy jest najlepszym narzędziem służącym rozwojowi rynku motoryzacyjnego.
- Szybsza wymiana parku, jaka następuje właśnie w przedsiębiorstwach pozwala na zasilanie rynku samochodów używanych polskim produktem, który jest kupowany w polskich salonach. Dzięki temu ograniczalibyśmy import samochodów używanych z zagranicy. Zwiększalibyśmy obrót na rynku, wewnętrznym zwiększając dochody do budżetu – tłumaczy Wojciech Drzewiecki.
Arkadiusz Ekiert