Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 13.08.2015

Praca tymczasowa na stałe. Dla firm to oszczędności, dla pracowników ciągła niepewność

Małe przedsiębiorstwa coraz częściej korzystają z pracowników tymczasowych. Dla nich to oszczędność czasu i pieniędzy. Sytuacja w gospodarce szybko się zmienia i pracodawcy muszą być elastyczni, także pod kątem zatrudnia. Dla pracowników to życie w ciągłej niepewność - tak przynajmniej twierdzą związki zawodowej.
Posłuchaj
  • O pracy tymczasowej mówili w radiowej Jedynce goście audycji Po pierwsze ekonomia: Bogdana Grzybowskiego, dyrektora Wydziału Polityki Społecznej OPZZ i Agnieszka Bulik, dyrektor ds. Prawnych i Public Affairs w Randstad Polska /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Największą patologią występującą w systemie pracy tymczasowej – według Bogdana Grzybowskiego, dyrektora Wydziału Polityki Społecznej OPZZ – jest to, że wbrew nazwie, naginając prawo, może ona trwać czas nieokreślony. 

- Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że agencje pracy tymczasowej obchodzą artykuł 20. ustawy, która ogranicza w czasie zatrudnienie za pośrednictwem agencji. Chodzi o proceder kierowania pracownika do tego samego pracodawcy przez różne agencje pracy tymczasowej, często zakładane przez tego samego właściciela. W ten sposób, praca tymczasowa może trwać nawet kilka lat - mówi Grzybowski.

Obecnie, według prawa, w ciągu 3 lat agencja skierować pracownika do wykonywania pracy na rzecz jednego pracodawcy przez okres nieprzekraczający łącznie 18 miesięcy.

Pracownik tymczasowy jako bufor bezpieczeństwa

Pracownicy tymczasowi, zatrudniani na stałe to norma na Zachodzie.

- Są przedsiębiorstwa, które uważają, że mniej więcej 10-15 procent ogółu zatrudnionych, powinno być zatrudnionych w sposób elastyczny. I właśnie tę część pracowników, pozyskują sobie poprzez współpracę z agencjami zatrudnienia. Robią to po to, aby mieć taki bufor bezpieczeństwa. Gdy się coś dzieje na rynku, mogą szybko zareagować i obniżyć sobie koszty stałe o tę grupę zatrudnionych - przekonuje Agnieszka Bulik, dyrektor ds. Prawnych i Public Affairs w Randstad Polska.

Takie podejście do pracowników, nie podoba się związkom zawodowym, które twierdzą, że nie temu mają służyć agencje pracy tymczasowej.

- Tak jak różne elastyczne formy zatrudnienia potrzebne są na rynku pracy, tak samo agencje pracy są potrzebne, tylko zwróćmy uwagę czemu miały one służyć. One miały pomagać osobom poszukującym pracy, szczególnie bezrobotnym, w zdobyciu trwałego zatrudnienia.  Powinny one stanowić pomost pomiędzy bezrobociem a stałym zatrudnieniem. Tymczasem osoby tam zatrudnione żyją w ciągłej niepewności – twierdzi Bogdan Grzybowski.

Patologie istnieją w każdej branży 

To właśnie ta niepewność, oprócz większym zarobków - według eksperta OPZZ - jest przyczyną emigracji 2,5 mln Polaków w ostatnich latach. Poza tym, związki zawodowe zarzucają agencjom nadużywanie umów cywilno-prawnych. Według danych Państwowej Inspekcji pracy stanowią one 1/3 wszystkich zapieranych przez nie umów.

- Na pewno istnieją patologie, na pewno rynek wciąż wymaga dodatkowych uregulowań, bo te które istnieją nie są wystarczające. Natomiast nie jest to powód do tego, abyśmy zakazali korzystania ze współpracy z agencjami zatrudnienia. Myślę, że tutaj można pomyśleć zarówno o zmianie przepisów prawnych, ale też o lepszym wykrywaniu  i ściganiu tych sytuacji, gdzie te nadużycia są wyraźnie -  odpowiada Agnieszka Bulik.

W Polsce działalność prowadzi ponad 5 627 agencji zatrudnienia, ponad tysiąc z nich specjalizuje się w pracy tymczasowej. Łącznie zatrudniają one ok. 700 tys. osób.

Błażej Prośniewski