- To jest, wydaje się, najwłaściwszy kierunek, ponieważ bierze on pod uwagę realne problemy kredytobiorcy, i też w pewnym stopniu, na pewno większym niż ten projekt dotyczący kredytów frankowych tylko i wyłącznie, bierze pod uwagę kryterium dochodowe – tłumaczy Kamil Maliszewski z DM mBanku.
00:41 [i_11(3).mp3 Kamil Maliszewski: to jest właściwy kierunek
Pytaniem pozostaje, jak duża będzie skala wsparcia, na razie propozycje mówią o 1500 zł miesięcznie przez jeden rok. Najważniejsze jest, by przy ustalaniu pomocy dla kredytobiorców nie brać pod uwagę tylko krótkookresowej politycznej perspektyw - podkreśla Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej.
- Jeżeli mówimy o wsparciu socjalnym państwa, to ono oczywiście może się pojawiać w niektórych sytuacjach. Natomiast jest też kwestia tego, że wspieranie też ma negatywne skutki, dlatego należy znaleźć ten złoty środek, i zastosować odpowiednie kryteria, które muszą podlegać szerszej ocenie niż krótki polityczny czas – mówi.
01:05 [i_11(1).mp3 Agnieszka Durlik-Khouri: pośpiech nie jest wskazany
Bardzo krytycznie postępowanie banków przy udzielaniu kredytów, w tym w największym stopniu frankowych ocenia dr Andrzej Kurnicki, szef Katedry Finansów i Bankowości w Uczelni Łazarskiego.
- Kredyt frankowy był instrumentem finansowym, a nie kredytowym. To jest zupełnie co innego. Proszę pamiętać, że jeżeli ktoś spekuluje na frankach w okresie 6-12 miesięcznym, to takiego kredytowania może bank udzielić, ale nie w przypadku długoterminowego kredytowania na poziomie 20-30 lat. Poddać presji sektor bankowy, a jednocześnie zagrozić stabilności sektora bankowego, tylko dla tego, że sektor bankowy wymyślił formułę, czy instrument do maksymalizacji zysków – uważa.
00:59 [i_11(2).mp3 dr Andrzej Kurnicki: kredyt frankowy był instrumentem finansowym, a nie kredytowym
Po pierwszym czytaniu projekt znów trafił do komisji finansów, ale zdaniem Krystyny Skowrońskiej (PO) są szanse, że zostanie uchwalony w tej kadencji.
Grażyna Raszkowska, fko