Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Kołodziej 24.11.2015

Niemcy: kolejne śledztwo ws. Volkswagena. Pod lupą silniki Renault

Niemiecka prokuratura wszczęła drugie oficjalne śledztwo w sprawie skandalu dotyczącego manipulacji testami spalin, jakich dopuszczał się Volkswagen. Pięciu pracowników VW jest łączonych z podejrzeniem o uchylanie się od płacenia podatków - podano we wtorek.

Śledczy z Brunszwiku badają, czy właściciele samochodów VW z zaniżonymi wynikami emisji dwutlenku węgla płacili zbyt mały podatek drogowy - poinformował rzecznik prokuratury. Zdaniem śledczych straty wynikające z tego procederu mają być duże. Niemieckie media pisały wcześniej o kilku milionach euro. Przypominają, że wiele samochodów VW nie spełniało deklarowanych norm.

W rozmowie z agencją Associated Press prokurator Birgit Seel nie chciała podać nazwisk pracowników VW, których dotyczy postępowanie.

800 tys. pojazdów uwikłanych w aferę

Uwikłany w aferę z manipulowaniem pomiarami emisji tlenków azotu w swych samochodach niemiecki koncern poinformował na początku listopada, że jego wewnętrzna kontrola wykryła także nieprawidłowości dotyczące ustalania emisji dwutlenku węgla. Wstępnie oszacowano, że w zasięgu tej nowej afery znalazło się około 800 tys. pojazdów, głównie z silnikami Diesla.

Badanie: silnik Diesla w Renault Espace przekracza limit emisji spalin

Testy wykazały, że emisja tlenku azotu w samochodzie Renault Espace z silnikiem Diesla 1,6 dCi 25-krotnie przekracza normę Euro-6 - poinformowała we wtorek w oświadczeniu niemiecka grupa lobbująca na rzecz ochrony środowiska DUH. W rozmowie z PAP Renault zapowiedziało, że odniesie się do zarzutów DUH.

Niemieckie Stowarzyszenie Wspierania Ochrony Środowiska (DUH) podkreśliło we wtorek, że nadmierna emisja tlenku azotu w Renault Espace z silnikiem Diesla została wykryta podczas nowych europejskich cykli testowych (NEFZ). Wyniki opracowano na podstawie pięciu oddzielnych badań na rozgrzanym silniku przeprowadzonych na Berneńskim Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Szwajcarii.
DUH wezwało jednocześnie do reformy europejskiego systemu dopuszczania samochodów do ruchu w poszczególnych państwach. Krytycy wskazują, że decydujące o tym władze państw są często blisko związane z koncernami motoryzacyjnymi.

Renault odpowiada na zarzuty

W odpowiedzi na zarzuty niemieckiego stowarzyszenia Renault poinformowało PAP, że "Espace spełnia odpowiednie przepisy, tak jak pozostałe jego samochody”. Francuski koncern zwraca też uwagę, że „procedury testowe stosowane przez Berneński Uniwersytet nie są zgodne z europejskimi regulacjami”. Renault powołało się też na badania ADAC z sierpnia 2015 roku, które pokazały, że model Espace spełnia wszystkie wymogi europejskiego prawa.

Potrzeba nowych procedur dopuszczania samochodów do ruchu

- Nieprawdopodobne, że tak zwane nowoczesne silniki Diesla, które zatruwają powietrze, którym oddychamy, jeżdżą dziś po drogach - podkreślił w oświadczeniu DUH współzałożyciel Międzynarodowej Rady Czystego Transportu (ICCT) Axel Friedrich. Zaapelował jednocześnie o całkowitą reorganizację dotychczasowej procedury dopuszczania samochodów do ruchu.

ICCT apelowało wcześniej o przeprowadzanie testów emisji spalin na używanych pojazdach, a nie na samochodach dostarczanych specjalnie do badań przez producentów z branży motoryzacyjnej. Rada podkreślała też konieczność testowania pojazdów w warunkach "rzeczywistych", a nie tylko w laboratoriach.

PAP, fko