Wydatki związane ze świętami rosną rok do roku o 11 proc.
- Jest to duży wzrost, biorąc pod uwagę tempo przyrostu wynagrodzeń w Polsce. Jak spojrzymy na średnią płacę w Polsce, to rośnie ona tylko o 3 proc. Widzimy zatem, że te wydatki świąteczne rosną znacznie szybciej – mówi Andrzej Kubisiak z Work Service.
Na święta statystyczny Polak musi pracować 10 dni
Oznacza to, że żeby sfinansować te wydatki, musimy więcej pracować.
- Statystyczny Polak musi pracować w tym roku 10 dni, aby sfinansować swoje wydatki świąteczne. To jest dłuższy czas niż w roku ubiegłym – podkreśla gość radiowej Jedynki.
Ogromna rozpiętość płac w Polsce
Najdłużej na święta muszą oczywiście pracować osoby, które zarabiają najmniej.
- Sprzątaczki, kasjerzy, pracownicy produkcji muszą ponad 20 dni roboczych spędzić na tym, aby zaoszczędzić środki na sfinansowanie swoich świąt. Na drugim biegunie mamy z kolei osoby o najwyższych uposażeniach. Prezesi spółek giełdowych, profesorzy medycyny to osoby, które w ciągu jednego dnia są w stanie te środki zdobyć – mówi gość radiowej Jedynki. – To pokazuje, jak gigantyczne dysproporcje mamy w wynagrodzeniach na polskim rynku pracy – dodaje.
W przyszłym roku ma być lepiej
Perspektywy co do wzrostu wynagrodzeń są jednak optymistyczne. Z zapowiedzi pracodawców wynika, że w przyszłym roku będą płacić swoim pracownikom więcej.
- Ten rok był przełomowy. Bardzo mocno spadało bezrobocie. Mamy obecnie jednocyfrową stopę bezrobocia. To powoduje, że przechodzimy do etapu rynku pracownika. W tym roku wypełnialiśmy wakaty, powstawały nowe miejsca pracy. Natomiast w kolejnym roku osób, które będą dostępne na rynku pracy, będzie coraz miej. Te deficyty na rynku pracy będą przekładały się w przyszłym roku już na faktycznie wyższe wynagrodzenia. Te wzrosty mogą sięgnąć nawet 5 proc. rok do roku – przewiduje Andrzej Kubisiak.
Jak wynika z badania firmy doradztwa personalnego i pracy tymczasowej Randstad, jedna trzecia przedsiębiorców planuje w przyszłym roku zwiększyć zatrudnienie. Mniej więcej tylu samo pracodawców zapowiada podwyżki. Ich mogą się spodziewać zwłaszcza zatrudnieni w przemyśle, usługach, sektorze transportowym, magazynowym i logistyce.
Justyna Golonko, awi