To oznacza, że będzie można je sprzedawać, komu się chce, a nie - jak w przypadku pozostałych gruntów rolnych - tylko rolnikowi indywidualnemu.
To ważna poprawka wniesiona do ustawy, bo dotyczy gruntów, które w oficjalnych rejestrach widnieją jako rolne, choć wcale nie są zamieszkiwane przez rolników.
Siedliska nie objęte działaniem ustawy
Jak mówi Maciej Piskorski, dyrektor Departamentu Produktów Agro w banku BGŻ BNP Paribas, poprawka pomaga przede wszystkim głównie tym, którzy chcą sprzedać siedlisko, a nie grunty, na których ktoś chce prowadzić działalność rolniczą.
̶ Te osoby mogą odetchnąć z ulgą, gdyż nie obejmie ich skomplikowany proces związany z ustawą, a przede wszystkim nie dotyczy ich prawo pierwokupu ANR – mówi ekspert.
Doprecyzowania wymagają kryteria oraz kwestie ustanowienia hipoteki
Zdaniem eksperta, doprecyzowania wymaga jeszcze zapis dotyczący możliwości sprzedaży gruntów z zasobu Agencji Nieruchomości Rolnych za zgodą prezesa ANR.
Jak podkreśla, jego wątpliwość dotyczy kwestii kryteriów, którymi będzie się ktoś kierował wydając zgodę na sprzedaż tych gruntów.
̶ Drugą kwestią wątpliwą, tak dla klientów, jak i banków, jest brak możliwości ustanowienia hipoteki na tym gruncie – mówi ekspert.
Trudno natomiast teraz ocenić, czy ustawa spowoduje wzrost czy spadek cen gruntów rolnych.
Teoretycznie ceny gruntów powinny pójść w górę, ale…
Jak wyjaśnia, patrząc pod kątem rynkowym, ustawa może wpłynąć na zmniejszenie podaży gruntów, a ponieważ popyt na nie jest bardzo duży, to ich ceny powinny wzrosnąć.
̶ Ale możemy spodziewać się sytuacji odwrotnej – ceny spadną, gdyż proces uzyskiwania zgód na zakup gruntów, szczególnie z zasobów Agencji, spowoduje, że w wielu przypadkach zniechęci do dokonywania transakcji – mówi ekspert.
Ekspert zwraca też uwagę, że ustawa zablokuje możliwość zakupu ziemi przez gospodarstwa rolne, które działają jako spółki.
Ustawa ma wejść w życie 30 kwietnia.
Karolina Mózgowiec, jk