Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 24.03.2016

Polscy pracodawcy chcą zatrudniać obcokrajowców. Brakuje siły roboczej

W lutym stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce wyniosła - podobnie jak w styczniu - 10,3 procent. "Rynek pracodawcy" powoli zmienia się w "rynek pracownika".
Posłuchaj
  • O tym, że na polskim rynku pracy zaczyna brakować pracowników, mówili w audycji „Po pierwsze ekonomia” radiowej Jedynki: Marcin Prusak z DNB Bank Polska i Andrzej Kubisiak z Work Service (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Jak mówi Marcin Prusak z DNB Bank Polska, coraz poważniejszym problemem polskiej gospodarki staje się rosnący deficyt siły roboczej.

- Polska znalazła się w pułapce średniego dochodu. Jednym z czynników, który może stanowić barierę rozwoju, jest niedobór siły roboczej. Szacunki Głównego Urzędy Statystycznego są dosyć klarowne. Samo utrzymanie tego poziomu, który teraz jest, relacji osób pracujących do niepracujących, czy do emerytów, bez dużego zaangażowania siły roboczej z zewnątrz będzie chyba niemożliwe – zaznacza gość radiowej Jedynki.

Duża zmiana

Dlatego nasi przedsiębiorcy nie mają oporów przed uzupełnieniem tych braków przy pomocy imigrantów. Deklarują, że chętnie będą zatrudniać obcokrajowców.

- Aż 87 proc. firm wyrażało chęć zatrudnienia obcokrajowców, z czego aż 24 proc. wyraziło chęć, aby obcokrajowcy stanowili do 30 proc. siły roboczej w ich firmach – podaje liczby Marcin Prusak. – Oczekiwaliśmy, że znaczna liczba firm wyrazi taką chęć. Natomiast ich odsetek nas pozytywnie zaskoczył. To dosyć duża zmiana w Polsce – dodaje.

W Polsce pracuje coraz więcej Ukraińców

Już widać, że przedsiębiorcy, którzy mają problem ze znalezieniem pracowników, coraz częściej zatrudniają obcokrajowców, przede wszystkim Ukraińców. Potwierdzają to też dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

W polskich urzędach pracy od stycznia do listopada 2015 r. zostało zarejestrowanych ponad 720 tys. oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcom.

- Ponad 95 proc. to były oświadczenia, które dotyczyły właśnie Ukraińców, którzy przyjechali do Polski. To jest dwukrotny wzrost w stosunku do 2014 r. Widzimy zatem, że ta fala imigracyjna do Polski narasta. Przyzwyczailiśmy się, że liczymy i emocjonujemy się tym, jak wielu Polaków wyjeżdżało z Polski, a widzimy, że mamy teraz do czynienia z tym zjawiskiem z drugiej strony i z napływem pracowników do Polski - mówi Andrzej Kubisiak z Work Service.

Imigracja komplementarna

Co ważne Ukraińcy, którzy przyjeżdżają do Polski, nie wypierają z rynku naszych pracowników, bo to tak zwana imigracja komplementarna.

- W największym stopniu zgłaszane jest zapotrzebowanie na tego typu pracowników w tych rejonach Polski, gdzie notujemy najniższy poziom bezrobocia, czyli chociażby w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku – wyjaśnia Andrzej Kubisiak. – W pierwszej kolejności są to proste prace, jest to szeroko rozumiana produkcja, zarówno sektor motoryzacyjny, produkcja AGD czy sektor produkcji przemysłowej, oczywiście również rolnictwo, ogrodnictwo, czyli wszystko to, co jest związane z pracami sezonowymi – wylicza.

Będzie przybywać pracowników z Ukrainy

Pracowników z Ukrainy będzie przybywać, a jak dodaje Marcin Prusak, sprzyja temu kilka czynników.

- Brak wyraźnych różnych kulturowych między Polakami a Ukraińcami. Po drugie Ukraińcy są raczej pracownikami o niskich wymogach, jeśli chodzi o zarobki, więc są bardzo konkurencyjni w stosunku do Polaków – mówi ekspert.

Zdaniem ekspertów umiejętnie prowadzona przez nasz rząd polityka imigracyjna w stosunku do obywateli Ukrainy może pomóc minimalizować problemy demograficzne kraju bez ponoszenia kosztów asymilacji imigrantów ekonomicznych. Taki model z sukcesem realizowany jest na przykład w Australii.

Justyna Golonko, awi