Podobno w ciągu najbliższych kilku dni na rozmowy do Warszawy ma przylecieć delegacja chińskiego przewoźnika. Chińczycy nie potwierdzają ani nie zaprzeczają, ale wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki przyznał, że są prowadzone poszukiwania inwestora dla LOT-u także w Chinach.
Dobry inwestor, bo branżowy
To byłby bardzo dobry inwestor - oceniał w Polskim Radiu 24 Sebastian Gościniarek założyciel i partner w firmie BBSG.
- Inwestor strategiczny byłby dla LOT-u znacznie lepszym rozwiązaniem, niż inwestor finansowy, który może tylko wyłożyć gotówkę. Inwestor branżowy, czyli chińskie linie lotnicze mogłyby oprócz gotówki, która jest potrzebna, zaproponować współpracę operacyjną. Można by wspomóc ekspansję w Azji, gdzie Air China mógłby wspierać siatkę połączeń LOT-u realizowaną do chińskich miast – wyjaśnia.
Z drugiej strony dla chińskiego przewoźnika LOT może być cenny ze względu na dostęp do rynku europejskiego.
Co z Centralnym Portem Lotniczym?
Pojawiły się opinie, że Chińczycy mogą być zainteresowani udziałem w budowie Centralnego Portu Lotniczego między Warszawą i Łodzią, a transakcja w LOT byłaby tylko przy okazji. Nasz gość nie podziela takiej opinii.
- Nie sądzę, żeby te dwie sprawy były od siebie zależne, czyli zainwestujemy w LOT, jeśli zostanie przyznane nam prawo budowy Centralnego Portu Lotniczego. Zaangażowanie Chińczyków w budowę tego portu byłoby korzystne, jeśli udałoby się wynegocjować dobre warunki umowy. Powstaje zapytanie o sens budowy takiego portu. Rządowa analiza rozwiałaby wątpliwości – dodaje.
Tymczasem pojawiła się informacja, że rząd jest coraz bliższy wycofania się z projektu budowy Centralnego Portu Lotniczego. Zamiast tego rozbudowany miałby zostać port lotniczy w Modlinie. Powodem są znacznie mniejsze koszty.
Koszty rozbudowy portu w Modlinie oszacowano na 8 miliardów złotych, a Centralny Port Lotniczy miałby kosztować według różnych szacunków nawet 25-30 miliardów.
Sylwia Zadrożna, abo