Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 05.10.2016

Rząd przekłada dyskusję ws. umowy CETA. Premier: nie przystąpimy do niej bez gwarancji tego, co dla nas istotne

Polska nie przystąpi do umowy CETA, jeśli nie będzie nam ona gwarantowała tego, co uważamy za istotne - zapowiedziała we wtorek premier Beata Szydło podczas konferencji po posiedzeniu rządu.
Posłuchaj
  • Rolnicy pikietują w Warszawie sprzeciwiając się transgranicznej handlowej umowie CETA. Producenci żywności obawiają się, iż polscy rolnicy nie będą konkurencyjni względem tańszych towarów z Kanady. Wskazują też, iż po drugiej stronie Atlantyku panują niższe standardy co do jakości żywności
  • Minister rolnictwa podkreśla, że o stosunku polskich władz do umowy CETA zadecyduje Rada Ministrów. To odpowiedź na pikietę producentów żywności przed Sejmem, którzy przestrzegają przed umową transgraniczną Unii Europejskiej z Kanadą. Jako zagrożenia wymieniają: niższe ceny produktów z Kanady oraz niższe standardy bezpieczeństwa żywności
  • Doktor Wojciech Warski z Business Center Club przekonuje w rozmowie z IAR, że jest więcej korzyści niż kosztów w związku z wprowadzeniem tego porozumienia
  • Marcin Wojtalik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności ostrzega przed niebezpiecznymi zapisami, które będą miały wpływ na życie gospodarcze UE przez dziesięciolecia. Ekspert wskazuje na powołanie m.in. sądów inwestycyjnych
  • W drugiej połowie września wiceminister rozwoju Radosław Domagalski mówił, że analizy, która ma ten resort wskazują, że CETA będzie korzystna dla Polski
Czytaj także

Na pytanie dlaczego rząd - mimo zapowiedzi - na swym wtorkowym posiedzeniu nie zajął się informacja nt. umowy CETA, Szydło powiedziała, że w związku z tym, iż porozumieniem ma się w środę zająć Sejm, Rada Ministrów postanowiła przełożyć to na swe przyszłe posiedzenie.

Chcemy przed ostatecznym podjęciem decyzji mieć jasność co do stanowiska parlamentu - powiedziała Szydło.
Jak dodała, dyskusja nt. CETA toczy się w UE i dotyczy tego, czy Unia może - w imieniu swoich członków - podpisać to porozumienie. Jak jednak dodała "nie jest jasne stanowisko, że musi to być umowa mieszana, czyli że nawet jeśli UE podpisze umowę to polski parlament musi ją ratyfikować, by zaczęła obowiązywać; to są gwarancje, które są dla nas bardzo istotne".
- Mamy jeszcze kilka innych wątpliwości, które w toku negocjacji są wyjaśniane. Mogę powiedzieć na pewno, że nie podpiszemy, nie zgodzimy się na przystąpienie do umowy, która nie będzie dla Polski umową gwarantującą polskim przedsiębiorcom, obywatelom, rolnikom tego, co uważamy za istotne - zapewniła.

W drugiej połowie września wiceminister rozwoju Radosław Domagalski mówił, że analizy, która ma ten resort wskazują, że CETA będzie korzystna dla Polski. Wyjaśnił, że Polska ma dużą nadwyżkę eksportu nad importem do Kanady. Według niego, nic nie wskazuje na to, by nadwyżka ta w istotny sposób mogła zostać zmniejszona. - Ja raczej liczę na to, że sprzedaż naszych towarów do Kanady będzie rosła - uzupełnił.

Czytaj dalej
puls gospodarki 04.10.2016 1200.jpg
Umowa handlowa CETA budzi kontrowersje. Dla polskiej gospodarki to szansa czy zagrożenie?

Rolnicy pikietowali w sprawie CETA, minister odpowiada

Rolnicy pikietowali w Warszawie sprzeciwiając się transgranicznej handlowej umowie CETA. Producenci żywności obawiają się, iż polscy rolnicy nie będą konkurencyjni względem tańszych towarów z Kanady. Wskazują też, iż po drugiej stronie Atlantyku panują niższe standardy co do jakości żywności. W pikiecie przed Sejmem wzięło udział około 50 rolników. Domagali się oni także umożliwienia bezpośredniej sprzedaży produktów przetwarzanych we własnych gospodarstwach.
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel podkreślił, że o stosunku polskich władz do umowy CETA zadecyduje Rada Ministrów.
- Dyskutujemy na ten temat, jest sporo zagrożeń, ale decyzja będzie należeć do rządu - skomentował krótko szef resortu rolnictwa.

Rząd za przyjęciem?

Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski zapowiadał we wrześniu, że polski rząd mimo pewnych zastrzeżeń będzie się opowiadał za przyjęciem - CETA. - Popieramy podpisanie tej umowy, aczkolwiek mechanizmy sądów inwestycyjnych mogą stanowić pewnego rodzaju ryzyko - przyznawał. Podkreślił, że będziemy zabiegać na wszystkich możliwych forach europejskich, aby docelowo jednym z arbitrów, którzy będą częścią sądu inwestycyjnego - instytucji, która ma rozstrzygać spory handlowe między stronami porozumienia, był przedstawiciel Polski.

Więcej korzyści niż kosztów?

Doktor Wojciech Warski z Business Center Club przekonuje w rozmowie z IAR, że jest więcej korzyści niż kosztów w związku z wprowadzeniem tego porozumienia. - To są umowy długofalowo korzystne, usuwają bariery i dają dodatkowy impuls rozwojowy po obu stronach Atlantyku  - twierdzi ekspert BCC.

Z kolei Marcin Wojtalik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności ostrzega przed niebezpiecznymi zapisami, które będą miały wpływ na życie gospodarcze UE przez dziesięciolecia. Ekspert wskazuje na powołanie m.in. sądów inwestycyjnych dostępnych dla zagranicznych koncernów a nie krajowych firm.

Wynegocjowane dwa lata temu gospodarcze i handlowe porozumienie Unia Europejska - Kanada, podobnie jak w przypadku wciąż negocjowanej umowy Unia Europejska - Stany Zjednoczone (TTIP), wzbudza wiele kontrowersji. CETA zakłada zniesienie prawie wszystkich ceł i barier pozataryfowych między Unią a Kanadą oraz liberalizację handlu usługami.
Według części ekspertów, to porozumienie to szansa dla polskiego biznesu, dla innych przekazanie władzy wielkim korporacjom.
Brak ratyfikacji nawet przez jeden z parlamentów krajów członkowskich umowy CETA powoduje, że nie wejdzie ona w życie.

IAR, abo