Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 04.02.2017

Wicepremier Morawiecki: koniec z podziałem na Polskę A i Polskę B

Jest dla nas rzeczą absolutnie kluczową, żebyśmy doprowadzili do bardziej zrównoważonego wzrostu gospodarczego - powiedział w sobotę wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki podczas konferencji "Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę" w Toruniu.

- Jest dla nas rzeczą absolutnie kluczową, żebyśmy doprowadzili do bardziej zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Na to kładziemy nacisk zarówno w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, jak również dajemy temu wyraz tym, czym państwo może dać wyraz najbardziej konkretnie, a mianowicie właśnie w przeznaczeniu części naszego budżetu, alokacji większej części naszego budżetu niż nasi poprzednicy przez poprzednie 25-26 lat do tych powiatów, do tych gmin, które najmocniej potrzebują rozwoju gospodarczego - powiedział Morawiecki, który miał swoje wystąpienie na temat: "Polityka rozwoju – koniec z podziałem na Polskę A i Polskę B".

Jak przekonywał wicepremier, takie działania wiążą się z bardzo konkretnymi przedsięwzięciami, takimi, które do tej pory - według Morawieckiego - były nierealizowane. Jako przykład podał dwa duże projekty drogowe: Via Carpatia (prowadzącej z Helsinek na południe Europy) oraz Via Baltica, które są kluczowe dla wschodniej Polski.

Równomierny rozwój

"Chcemy, żeby zdecydowanie rozwój ten był bardziej równomierny - zarówno z punktu widzenia wydatków budżetowych, z punktu widzenia firm, które lokują się w mniejszych ośrodkach. Chcemy skorzystać z doświadczeń, które najwyżej rozwinięte kraje rzeczywiście w taki sposób ten swój rozwój przeprowadziły" - tłumaczył Morawiecki.

Mateusz Morawiecki Jest dla nas rzeczą absolutnie kluczową, żebyśmy doprowadzili do bardziej zrównoważonego wzrostu gospodarczego.

Jak podkreślił, "nie jest prawdą, że duże firmy muszą być tylko w dużych ośrodkach. "Duże, wielkie marki, które znamy znajdują się w małych miastach" - powiedział, powołując się m.in. na niemiecką firmę Zott, która swoją siedzibę ma w 3,5 tys. miasteczku, czy austriackiego Red Bulla, który znajduje się w miasteczku zamieszkanym przez 1,5 tys. ludzi.

- Tam, gdzie państwo w długofalowej swojej strategii uwzględnia również postulaty mniejszych ośrodków (...) prowadzi to z biegiem czasu do rozwoju również tych wielkich firm, a one wzrastają z tych małych - zaznaczył Morawiecki.

Skąd środki na projekty prorozwojowe?

Wicepremier zaznaczył jednocześnie, że z budżetu państwa, jako minister rozwoju na rozwój nie dostał jeszcze ani złotówki. - Repolonizacja banku Pekao SA, repolonizacja BPH, wejście w wspólną spółkę z Pesą, co do wynajmu lokomotyw, wsparcie dla polskiego górnictwa - 3 mld zł, wsparcie dla polskiego rolnictwa (...) - wszystkie tematy biznesowe, których rozwinęliśmy już dziesiątki, to są tematy, które rozwijamy na zasadzie specjalnego montowania finansowego, a nie wsparcia budżetowego - powiedział. Jak podkreśli, budżet państwa jest w sytuacji bardzo nietypowej. - Ponieważ my z tego budżetu przekazaliśmy ludziom 40 mld zł w tym roku, a w przyszłym roku przekazujemy wraz z obniżką wieku emerytalnego 50 mld zł - powiedział.

Dodał, że "warto się zastanowić przez chwilę, jak to jest możliwe, że przekazujemy tak wielką ilość środków w szczególności przeznaczając je właśnie do tej tytułowej Polski B". - Bo 500 Plus, które jest częścią tych 50 mld - to 23,5 mld zł w tym roku - w większości przeznaczane jest dla obszarów wiejskich i małych miasteczek. Bo tam jest więcej dzieci drugich, trzecich - powiedział wicepremier. Przekazał, że dzięki 500 Plus rząd praktycznie wyeliminował skrajne ubóstwo.

- Ten pieniądz nie został wyczarowany, my musimy te pieniądze z jednej strony wypracować w uszczelnieniu budżetu, w walce z mafiami VAT-owskimi, z drugiej strony przez przyspieszony, zrównoważony wzrost gospodarczy - tłumaczył. Dodał, że ważnym programem jest Mieszkanie Plus, który może skłonić m.in. do powrotu do kraju naszych rodaków.

"Rząd stawia na rewolucję"

Jak zaznaczył Morawiecki, rząd PiS stawia na rewolucję. - Na rewolucję solidarnościową, na rewolucję, która ma w zamyśle stworzyć rozwój dużo bardziej zrównoważony. Rozwój, który ma dać perspektywę z jednej strony tym mniejszym ośrodkom i firmom, które się tam znajdują, a z drugiej strony ludziom, którzy tam są, mieszkają i często nie mają pracy, albo ta praca jest niepewna - powiedział.

Podkreślił, że aby to osiągnąć, rząd chce skorzystać z siły wolnego rynku. - W budżecie pieniędzy na rozwój tak naprawdę nie ma. Jak powiedziałem - i to nie żartowałem - z budżetu minister rozwoju nie dostał ani złotówki na rozwój. W związku z tym musimy zrobić wszystko co możliwe, żeby wesprzeć naszych przedsiębiorców, żeby oni chcieli pracować w tych również małych ośrodkach, również w obszarach wiejskich - powiedział Morawiecki.

PAP, awi