Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Anna Borys 09.02.2017

Czy Donald Trump może zaszkodzić frankowiczom?

Ameryka uważa, że są kraje na świecie, np. Japonia, Chiny czy Niemcy, które zaniżają kurs swojej waluty, po to, aby ich eksport był bardziej atrakcyjny.
Posłuchaj
  • O tym, że kurs franka szwajcarskiego znów może pójść w górę w Polskim Radiu 24 mówi Konrad Białas z TMS Brokers (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

O Szwajcarii na razie nie było mowy, to jednak tylko kwestia czasu. Berno obecnie spełnia dwa z trzech kryteriów Departament Skarbu USA, aby zostać uznanym za manipulatora walutowego. To z kolei może prowadzić do nałożenia na szwajcarskiego towary  20-procentowego cła.

- Jedyny warunek, który nie jest spełniony, to jest nadwyżka w bezpośredniej relacji ze Stanami Zjednoczonymi. To może się zmienić w 2018 roku. Wtedy mogą się zacząć problemy. Jeśli na produkty szwajcarskie zostaną nałożone cła importowe, to automatycznie będzie to poważny cios w szwajcarską gospodarkę i powstaje pytanie, na którym etapie Narodowy Bank Szwajcarski będzie chciał na to odpowiedzieć. Obecnie ten bank nieoficjalnie pozostawia sobie margines bezpieczeństwa na to co może się stać w 2017 roku i trochę odpuszcza interwencje walutowe, by nie wykorzystać tego marginesu, na który amerykańska administracja pozwala, by nie wystosować kar - mówi gość Polskiego Radia 24 Konrad Białas z TMS Brokers.

Czeka nas trudny rok

Nałożenie dodatkowych ceł za interwencje walutowe to jednak - jak przyznaje ekspert - dość odległy scenariusz. Obecnie dla kursu franka ważniejsze jest to, co dzieje się z euro i Unią Europejską.

- Frank jest tzw. bezpieczną przystanią, czyli przyciąga kapitał, gdy na rynkach robi się nerwowo. Z uwagi na gorący kalendarz wyborczy w Europie, najbliższe miesiące mogą przynieść popyt na franka. Tak się już działo przy wyborach w Grecji, czy innych krajach. Narodowy Bank Szwajcarii pozwoli na sytuację, żeby frank był okresowo mocniejszy. To jest niebezpieczne z punktu widzenia kredytobiorców frankowych. Moim bazowym scenariuszem jest droższy frank w okresie marca, kwietnia, maja, powrót w okolice 4,10- 4,15 zł uważam za prawdopodobny – dodaje.

Według Konrada Białasa w dłużej perspektywie frank będzie się osłabiał i już pod koniec roku będzie on kosztował 3,91 zł.

Błażej Prośniewski, abo