Zdaniem części ekspertów, wyrok ten powoduje znaczne i nieuzasadnione obniżenie standardu ochrony praw pasażerów linii lotniczych.
Jak wynika z ustawodawstwa innych państw, okresy przedawnienia tego typu roszczeń są znacznie dłuższe. Najczęściej spotykanym przypadkiem jest 3-letni termin, ale są i dłuższe - mówi Katarzyna Słupek z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
- Na przykład we Francji obowiązuje termin pięcioletni, podobnie na Węgrzech. Pasażerowie z tych krajów mają aż tyle czasu na to, żeby zwrócić się do przewoźnika ze skargą. Polscy pasażerowie nie mają takiego luksusu – wyjaśnia ekspertka.
Najkrótszy okres w Europie
Polska będzie miała tym samym najkrótszy okres przedawnień w Europie. Jest jednak światełko w tunelu, bowiem w przypadku linii lotniczych przewoźnika zagranicznego wszystko będzie zależało od tego, jaki termin będzie miał zapisany w regulaminie.
- Sprawa czasem się komplikuje, bywa że na korzyść pasażera. Dzieje się tak w sytuacji, gdy podróżujemy z zagraniczną linią lotniczą. Na przykład korzystamy z usług linii francuskiej, wówczas to regulamin linii lotniczej będzie wskazywał na prawo właściwe. Jeśli prawem właściwym jest prawo francuskie, to mamy 5 lat, a nie rok, jak w polskim prawie – przekonuje gość.
Wyrok jest istotny tylko przed sądem
Tymczasem Urząd Lotnictwa Cywilnego zwraca uwagę, że orzeczenie Sądu Najwyższego będzie miało znaczenie tylko w niektórych sytuacjach, kiedy konsument będzie dochodził swoich praw przed sądem powszechnym.
- Pasażerowie mają prawo wyboru. Mogą wybrać drogę przez sądem powszechnym albo przed prezesem ULC, która jest bezpłatna. Terminów związanych z przedawnieniem roszczeń nie ma, do postępowań przed prezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie mają zastosowania wyroki sądów cywilnych - mówi Elżbieta Adamkiewicz dyrektor komisji ochrony praw pasażerów przy ULC.
Niski odsetek takich spraw
Elżbieta Adamkiewicz podkreśla też, że reklamacje, które wpływają po terminie rocznym stanowią jedynie ułamek spraw.
- Co roku wpływa do nas koło 6 tysięcy spraw. Mogę powiedzieć, że 99,9 proc. spraw, którymi my się zajmujemy, nie są to sprawy, które dotyczą przeszłości powyżej roku od zaistnienia zdarzenia – dodaje.
Wszystko więc będzie zależało od wyboru sposobu, w jaki będziemy chcieli dochodzić naszych praw. Nie warto jednak zwlekać ze złożeniem skargi, bowiem tylko skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego bądź administracyjnego, przerywa bieg terminu przedawnienia.
To przypomnijmy, 3-letni termin na złożenie skargi do przewoźnika obowiązuje np. w Szwecji, Norwegii, Danii, Austrii, Chorwacji, Finlandii, Niemczech, Estonii, Portugalii, Rumunii, Rosji i na Ukrainie. W Bułgarii, Grecji czy Hiszpanii okres ten mija po 5 latach, a w Irlandii, Wielkiej Brytanii czy na Cyprze po 6.
Elżbieta Szczerbak, abo