Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 12.10.2017

Zakaz handlu: sejmowa komisja przyjęła, że sklepy będą zamknięte w co drugą niedzielę

Sejmowa podkomisja stała ds. rynku pracy przyjęła obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Najważniejsza poprawka dotyczy liczby niedziel wolnych od handlu. Ograniczenie handlu obowiązywałoby nie w każdą niedzielę, jak chce Solidarność, ale w drugą i czwartą niedzielę miesiąca.
Posłuchaj
  • Wicepremier Mateusz Morawiecki: ograniczenie handlu w co drugą niedzielę byłoby dobrym kompromisem (IAR)
  • Wicepremier Mateusz Morawiecki: ograniczenia handlu w niedziele wprowadzono w wielu krajach (IAR)
  • Poseł Janusz Śniadek: chodzi o to, by zakaz handlu w niedzielę wprowadzany był etapami (IAR)
  • Radosław Knap, dyrektor Polskiej Rady Centrów Handlowych: zamiast ograniczania handlu można zaproponować pracownikom w Kodeksie pracy dwie wolne niedziele w okresie kolejnych czterech tygodni w miesiącu (IAR)
  • Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność": korporacje międzynarodowe będą robiły wszystko, żeby torpedować ten projekt (IAR)
  • Zdaniem wicepremiera, ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego zakaz handlu w niedziele to bardziej zmiana społeczna niż gospodarcza (IAR)
Czytaj także

Wcześniej przewodniczący podkomisji poseł Janusz Śniadek powiedział, że chodzi o to, by zmiany wprowadzane były etapami. Dodał, że taka propozycja jest w tej chwili przygotowywana jako kompromis, a on sam od lat, podobnie jak cała "Solidarność", jest za tym, by handlu w niedziele nie było.

NSZZ "Solidarność" chce aby ograniczernia w handlu dotyczyły każdej niedzieli

NSZZ "Solidarność" chce, by ograniczenie dotyczyło wszystkich niedziel oprócz tych przed Bożym Narodzeniem, Wielkanocą, a także jednej niedzieli w styczniu i trzech w wakacje. Odstępstwa dotyczyłyby też między innymi małych sklepów, gdzie handluje wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą, mniejszych stacji benzynowych, aptek, sklepów z pamiątkami, mniejszych kwiaciarni, restauracji i barów.

Morawiecki: obciążenia dla gospodarki będą niewielkie

Zakaz handlu w niedziele jest bardziej zmianą społeczną niż gospodarczą - powiedział w czwartek wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że obciążenia dla gospodarki związane z zakazem mogą być niewielkie.

Mateusz Morawiecki Wprowadzenie zakazu handlu w niedziele to raczej jakaś zmiana społeczna bardziej niż gospodarcza.

- Obciążenia dla gospodarki mogą być bardzo niewielkie w rozumieniu jakiegoś ubytku (...). Tutaj te obliczenia oscylują od zera wpływu na gospodarkę do minus 0,3 - powiedział. Dodał, że o faktycznym wpływie tej ustawy na gospodarkę "przekonamy się pewnie po wdrożeniu".

- Dyskusja w parlamencie będzie teraz trwała i również na forum społeczno-gospodarczym ona trwa od jakiegoś czasu - przypomniał Morawiecki. - Myślę, że to w najbliższym czasie będzie wypracowane - wskazał.

- Jesteśmy otwarci na postulaty, ale oczywiście tutaj jest sprzeczność interesów, zwłaszcza wielkopowierzchniowych sklepów, i świata pracowniczego - zauważył wicepremier.

Podkreślił, że wypowiadał się już w kwestii tego zakazu "wiele razy". - Tu nie chodzi o moje zdanie; chodzi o to, żeby wypracować akceptowalny kompromis, jednak z pewnymi zmianami - tłumaczył Morawiecki.

- Ustawa, która ma dziesiątki czy setki wyjątków, to może nie jest najlepsze rozwiązanie - mówił. Dlatego - jak tłumaczył - "będziemy starali się (...), żeby była to zasadniczo prostsza regulacja".

Zdaniem wicepremiera wprowadzenie zakazu handlu w niedziele to "raczej jakaś zmiana społeczna bardziej niż gospodarcza".

Rafalska: w stanowisku rządu nie określono liczby wolnych niedziel

W stanowisku rządu ws. projektu o zakazie pracy w niedzielę nie określono liczby wolnych niedziel, oświadczyła w czwartek minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Dodała, że jest za "etapowaniem" wprowadzenia zakazu.

- Ta propozycja ograniczenia handlu w niedzielę to jest propozycja obywatelska, to nie jest projekt rządowy, w związku z tym rząd przedstawił tylko swoje stanowisko. I w tym stanowisku nie określiliśmy, czy to będą dwie, trzy czy jedna niedziela. Powiedzieliśmy, że najrozsądniejsze jest "etapowanie" - powiedziała w TVN24 Elżbieta Rafalska.

- W stanowisku nie ma mowy o dwóch niedzielach, jest mowa o "etapowaniu". To się pojawiło podczas dyskusji, mówił o tym wicepremier Mateusz Morawiecki, mówiłam o tym ja, ale ostateczne rozwiązania zapadną w parlamencie - dodała Rafalska.

Będzie ocena wpływu przepisów na gospodarkę i rynek pracy

Wcześniej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska była pytana, czy zakaz handlu w niedzielę może się odbić na gospodarce.

- Proszę pamiętać, że ta propozycja wprowadzana jest w znakomitej sytuacji na rynku pracy i dzisiaj bezrobocie wysokie nam naprawdę nie grozi - powiedziała. Dodała, że "dzisiaj handel boryka się z dużym niedoborem pracowników".

- Przypadek Węgrów pokazuje, że absolutnie nie spadła konsumpcja, nie zmalały wydatki, które były ponoszone. Przecież od tego, że handlujemy przez wszystkie dni miesiąca, nie przybywa nam pieniędzy w kieszeni, nasze potrzeby też nie rosną. Najwyżej będą przesunięcia w tych wydatkach albo w innych dniach będziemy je wydawać - powiedziała. - (Na Węgrzech) te czynniki gospodarcze w żaden sposób nie odczuły ograniczeń handlu, a tam, przypomnę, było ograniczenie we wszystkie niedziele - dodała.

Zapytana, czy etapowanie wprowadzenia zakazu prowadzi do zakazu handlu we wszystkie niedzielę, Rafalska powiedziała, że "jeżeli mówimy o etapowaniu, to po roku funkcjonowania ocenimy wpływ na gospodarkę, na rynek pracy, również na funkcjonalność tego rozwiązania, ocenę klientów, nas - Polaków - i wtedy być może będzie etap trzeciej niedzieli, jeżeli będzie większa akceptacja społeczna". Dodała, że "zawsze ruchy mogą być w dwie strony".

OPZZ: zamiast zakazu pracy, wyższe płace

Inny pomysł z kolei na ograniczenie handlu w niedziele ma OPZZ, którego zdaniem zamiast zakazu pracy w części jednej branży lepiej walczyć o wyższe płace we wszystkich branżach.

- OPZZ konsekwentnie domaga się wprowadzenia 2,5 razy wyższych stawek za pracę w niedzielę niż za pracę w dni powszednie. Nasz postulat dotyczy wszystkich branż i wszystkich regionów kraju. Dzięki wdrożeniu naszej propozycji poprawiłaby się sytuacja setek tysięcy pracowników gastronomii, handlu, ochrony, transportu czy służby zdrowia - zaznaczono w przekazanym do mediów komunikacie.

Branża handlowa: dwie niedziele wolne dla pracowników

Swoją propozycję osiągnięcia kompromisu przedstawiły również organizacje branży handlowej, gastronomicznej i usługowej.

Na czym ich pomysł polega, wyjaśniał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Radosław Knap z Polskiej Rady Centrów Handlowych.

- Organizacje proponują, żeby skupić się na pracownikach. Jeżeli zaś mówimy o pracownikach, to według Polskiej Rady Centrów Handlowych lepsze jest zaproponowanie dwóch niedziel wolnych w miesiącu, gwarantowanych poprzez Kodeks pracy, niż zamykanie całego handlu i usług na dwie niedziele w miesiącu. To jest zasadnicza różnica. Nie mówimy o zamykaniu sklepów i placówek usługowych czy gastronomicznych, ale mówimy o tym, żeby pracownicy tychże placówek mieli dodatkową niedzielę wolną, która będzie gwarantowana w Kodeksie pracy – tłumaczył ekspert.

Porównanie proponowanych rozwiązań

Prognozowane następstwa

Zakaz handlu w 2 niedziele w miesiącu

Ograniczenie handlu do godz. 13 w każdą niedzielę

2 wolne niedziele gwarantowane Kodeksem pracy

Wolne niedziele dla pracowników handlu

2 niedziele w miesiącu

Praca od wczesnych godzin porannych (standardowo sklepy w niedziele otwierane są o godz. 10.00)

2 niedziele w miesiącu

Ryzyko redukcji zatrudnienia

Wysokie – ok 10 tys.* osób tylko w centrach handlowych

Wysokie – głównie wśród osób starszych i studentów, dla których niedziele były możliwością dodatkowego zarobku

Brak

Spadek obrotów punktów handlowych i usługowych

O ok. 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych

O minimum 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych. Spadek obrotów będzie prawdopodobnie wyższy ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów

Brak

Straty dla skarbu państwa

Ok 450 mln zł*

Minimum 450 mln zł*. Straty mogą być wyższe ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów

Brak

Dezorganizacja pracy handlu/ dostaw/ logistyki

Tak

Tak

Brak

Następstwa dla społeczeństwa

Dezorganizacja - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem

Niedostosowanie godzin otwarcia do potrzeb - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem

Brak

 *Dane na podstawie Raportu PwC „Skutki zakazu handlu w niedziele dla centrów handlowych i całej branży”

Jak jest w innych krajach?

W większości państw Unii Europejskiej przez cały tydzień zakupy można robić w zasadzie bez ograniczeń. Restrykcje obowiązują tylko w kilku - niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta jest w Niemczech i Austrii. Częściowe ograniczenia mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia i Luksemburg.

Z zakazu w kwietniu wycofały się Węgry.

Poza UE w Europie zakaz handlu w niedzielę obowiązuje w Szwajcarii i Norwegii.

IAR/Polskie Radio/PAP, awi