Dolar zdrożał o 9 groszy, a frank szwajcarski o 8 groszy, co nie było jednak – jak zauważa Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych w PKO Banku Polskim – z wydarzeniami krajowymi, leczy wynikało z globalnych przepływów kapitału w kierunku USA oraz utrzymującego się napięcia na Półwyspie Koreańskim, które sprzyjało walutom krajów uważanych za bezpieczne przystanie.
- Dobre dane ekonomiczne zza Oceanu i jastrzębia retoryka przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego wzmocniły dolara. Rynki finansowe zweryfikowały w górę prognozę stóp procentowych w USA, co nakręciło popyt na amerykańską walutę kosztem innych walut, w tym złotego – wyjaśnia ekspert.
Zapowiedź cięcia podatków w USA
Swoje dołożył również prezydent USA Donald Trump, ogłaszając ambitny plan cięć w podatkach, dodaje Mariusz Adamiak.
- Inwestorzy ruszyli do zakupów dolara, wierząc, że podgrzana podatkowym paliwem aktywność gospodarcza, a wraz z nią inflacja zmuszą Rezerwę Federalną do dalszych stóp procentowych, co sprawi, że amerykańskie obligacje stawać się będą coraz atrakcyjniejszą lokatą kapitału – przewiduje ekspert.
oprac. Anna Wiśniewska