Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Anna Wiśniewska 16.10.2017

Będą podwyżki w polskich firmach. Tak prognozuje NBP

Pracownicy w Polsce mogą spodziewać się podwyżek. Przynajmniej tak wynika z analizy Narodowego Banku Polskiego dotyczącej sektora przedsiębiorstw.

"W IV kwartale można oczekiwać dalszego wzrostu przeciętnej płacy” - czytamy w raporcie "Szybki Monitoring NBP - analiza sektora przedsiębiorstw".

Jak wyjaśnia dalej Narodowy Bank Polski, podwyżki są skutkiem zarówno rosnących nacisków ze strony pracowników, jak i wyższych obrotów i zysków, czyli po prostu dobrej sytuacji finansowej polskich firm.

Jak dodaje NBP, przedsiębiorcy zwracają jednak uwagę na problemy związane z wydajnością pracy, która nie nadąża za wzrostem wynagrodzeń.

Przypomnijmy, że według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego na ten temat, przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 6,6 proc. rok do roku i wyniosło 4492,63 zł.

Pracodawcy pod coraz większą presją

To, że w polskiej gospodarce mamy do czynienia z narastaniem presji płacowej i nasilającymi się napięciami na rynku pracy, zauważyli również analitycy Banku Millennium w komentarzu do danych GUS.

Jak wówczas przewidywali, rzeczywiście można spodziewać się rosnących płac, wraz z tym, jak rosnąć będą również problemy przedsiębiorców ze znalezieniem pracowników.

- Coraz więcej przedsiębiorstw, już nie tylko w sektorze budowlanym oraz handlu detalicznego, zmaga się z problemem niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej. W takich uwarunkowaniach łatwiej o szybszy wzrost płac, zwłaszcza że dobry stan krajowej koniunktury stymuluje wzrost popytu na pracę. Choć w kolejnych kwartałach dynamika zatrudnienia może słabnąć, ze względu na ograniczenia rynku pracy, to wzrost wynagrodzeń zapewne nadal będzie trzymał na wysokich poziomach tempo wzrostu realnego funduszu płac – przewidywali z kolei analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego.

Wzrost wynagrodzeń przyspieszy do 7 proc.?

Z prognozami tymi zgadza się również Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP, który w rozmowie z Naczelną Redakcją Polskiego Radia, przewidywał, że do końca roku wzrost płac przyspieszy nawet do 7 proc.

- Równocześnie te płace zaczną reagować na wzrost cen, na to, że pojawiła się inflacja. I ten wzrost płac nie tylko musi zapewnić pewien realny przyrost siły nabywczej, ale także nadążać za tym wzrostem cen. Na skutek tego płace przyspieszą. Do końca roku możemy spodziewać się wzrostów na poziomie 6 – 7 proc. – mówił Łukasz Kozłowski.

Pracownik pilnie poszukiwany

Już teraz w wielu branżach niedobory kadrowe są tak duże, że walka o pracowników rozgorzała na dobre. Polskie przedsiębiorstwa wciąż szukają rąk do pracy. Jak wynika z danych GUS, od początku roku tylko duże firmy przyjęły do pracy ponad 220 tysięcy osób. Tegoroczny wzrost zatrudnienia może więc pobić dotychczasowy rekord z 2007 roku (246 tys.).

NBP/NRG, Anna Wiśniewska