Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Adam Kaliński 10.01.2018

Elektromobilność w Norwegii stała się faktem. Dogonimy?

Pierwszym krajem na świecie, w którym sprzedano więcej aut zelektryfikowanych niż spalinowych jest Norwegia. W Polsce dopiero powstają przepisy wspierające elektromobilność, ale jest bezspornym faktem, że to właśnie Norwegia wytycza kierunek w tej dziedzinie.

Trudno będzie w dziedzinie elektromobilności dorównać jednemu z najbogatszych państw świata jakim jest Norwegia – tym bardziej, że program "zielonego" transportu realizowany jest tam od dawna z dużą konsekwencją i przy dużym finansowym wsparciu państwa. Spektakularne efekty są już jednak widoczne.

Historyczny przełom

W 2017 r. udział samochodów zasilanych wyłącznie benzyną lub olejem napędowym spadł w Norwegii poniżej 50 proc. Samochody w pełni elektryczne, wodorowe oraz hybrydy stanowiły tam w zeszłym roku ponad połowę nowych zarejestrowanych pojazdów osobowych. To najlepszy wynik w historii.

Po norweskich drogach porusza się obecnie ok. 2,7 mln samochodów osobowych z czego ok. 150 000 to pojazdy w pełni elektryczne. Systematycznie spada udział pojazdów z silnikami diesla. W 2017 r. wyniósł 23,1 proc. podczas gdy w 2016 r. 30,8 proc., zaś w 2012 r. – ponad 64 proc.

Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych ORPA.PL przeanalizowało norweską drogę do elektromobilności.

– Norwegia jest absolutnym liderem elektromobilności w Europie. Co zachęciło Norwegów do zmiany nawyków? Oczywiście przywileje, m.in. niższe podatki, zwolnienia z VAT, możliwość wjazdu do centrum miasta, jazdy buspasem, darmowego ładowania czy wjazdu na promy – skomentował Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).

Elektryczny VW tańszy w Norwegii od "ropniaka"

Jak zauważa "wzorowo zrealizowane długofalowe plany rozwoju i skutecznie zaimplementowane rozwiązania finansowe sprawiły, że w Norwegii elektryczny Volkswagen e-Golf jest tańszy niż ten sam model z silnikiem diesla".

– W Norwegii przeprowadzono w tym roku badanie wśród 12 tys. użytkowników pojazdów elektrycznych. Zapytano, jaki napęd by wybrali, gdyby mieli możliwość natychmiastowej wymiany samochodu. Tylko 4 na 100 wróciłoby do diesla, co jest najlepszą rekomendacją dla elektromobilności – powiedział Mazur.

Polska na początku drogi 

Przypomnijmy, że w Polsce trwają prace nad przepisami o elektromobilności wprowadzającymi katalog zachęt, m.in. zniesienie akcyzy na samochody elektryczne, zwolnienie ich z opłat za parkowanie, większe odpisy amortyzacyjne dla firm, oraz możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu, do których wjazd samochodem z tradycyjnym napędem będzie płatny.

Projekt ustawy na ten temat zakłada też m.in. budowę sieci infrastruktury dla paliw alternatywnych w aglomeracjach, na obszarach gęsto zaludnionych oraz wzdłuż transeuropejskich drogowych korytarzy transportowych, co ma pozwolić na swobodne przemieszczanie się pojazdów napędzanych tymi paliwami.

Czy 18 mld złotych wystarczy?

W czasie sejmowej debaty na ten temat przedstawiciele opozycji wytykali projektowi przede wszystkim zbyt słabe mechanizmy wsparcia, które mają przekonywać obywateli do pojazdów elektrycznych, nadal znacznie droższych od samochodów z silnikami spalinowymi.

Odnosząc się do tych zarzutów wiceszef resortu energii Michał Kurtyka podczas dyskusji w trakcie pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych poinformował, że koszty ustawy, czyli złożone z wielu elementów wsparcie przekracza w sumie 18 mld zł.

Zaznaczył również, że intencją rządu jest przede wszystkim rozwój niskoemisyjnego transportu publicznego. Teraz projektem ustawy o elektromobilności zajmą się sejmowe komisje.

Akkal, NRG