Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Adam Kaliński 02.03.2018

Rosja przykręca Ukrainie kurek z gazem. Polska rusza z odsieczą

Naftogaz i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisały kontrakt na pilne dostawy gazu, po tym jak Gazprom odmówił rozpoczęcia dostaw na Ukrainę.

Wolumen dostaw to ponad 60 mln m sześc. Dostawy rozpoczęto w piątek 2 marca o 6 rano przez węzeł Hermanowice, który łączy polski system przesyłowy z ukraińskim. PGNiG przypomniał, że decyzja Gazpromu o zmniejszeniu dostaw gazu na Ukrainę nastąpiła dzień po wyroku Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie w sporze Naftogaz-Gazprom.

Krytyczna sytuacja

W piątek władze w Kijowie wprowadziły ograniczenia zużycia gazu. Operator sieci gazociągów przesyłowych Ukrtransgaz, przekazał, że sytuacja na głównym gazowym połączeniu z Rosją jest krytyczna. Zamiast przewidzianego kontraktem ciśnienia gazu na poziomie 60-65 atmosfer, około południa notowano 50 atmosfer. Ukrtransgaz ogłosił też, że w trybie pilnym poinformował Komisję Europejską o "nieodpowiedzialnym zachowaniu" Gazpromu w ostatnich dniach, które - według ukraińskiej spółki - wprowadziło poważne ryzyko dla zapewnienia stabilnego i bezpiecznego przesyłu gazu do odbiorców krajowych i europejskich.

W środę Naftohaz poinformował, że w innym sporze przed arbitrażem w Sztokholmie - o tranzyt gazu - trybunał przyznał Ukraińcom 4,63 mld USD za to, że Gazprom nie dostarczył uzgodnionej ilości gazu do tranzytu.

Ukraińska spółka ogłosiła też, że biorąc pod uwagę pierwsze orzeczenie, stwierdzające, że Naftohaz ma spłacić zadłużenie wobec Gazpromu, to ostatecznie od Rosjan należy się jej 2,56 mld dol. Wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew oświadczył, że rosyjski koncern od 1 marca nie dostarcza gazu Ukrainie z powodu braku dodatkowego porozumienia.

Gaz jako broń polityczna

"Obecna sytuacja związana z dostawami gazu dowodzi, że nasza decyzja o dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia była słuszna. Dzięki partnerom z Polski, kolejna próba Moskwy mająca na celu wykorzystanie gazu jako broni politycznej przeciwko Ukrainie nie powiodła się. Mam nadzieję, że UE i rządy odpowiednich państw członkowskich wezmą tę sytuację pod uwagę przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie Nord Stream 2 – skomentował cytowany w komunikacie PGNiG dyrektor generalny Naftogazu Andrij Koboljew.

Prezes polskiej spółki Piotr Woźniak dodał, że solidarność energetyczna i dobra współpraca z krajami ościennymi "to nasz obowiązek".

"Zwłaszcza teraz, gdy Ukraina nie otrzymuje dostaw z Rosji, a zapotrzebowanie na gaz ziemny do celów grzewczych wzrasta ze względu na ostrą zimę – podkreślił.

Jak dodał, polska spółka jest gotowa zwiększyć wolumen dostaw lub przedłużyć termin obowiązywania umowy z Naftogazem, w zależności od potrzeb rynku ukraińskiego.

PAP, ak, NRG