Jak komentował Piotr Soroczyński - zwiększenie kosztów Programu 500 plus, który ma objąć również pierwsze dziecko, jest bardzo pokaźne, ale istnieją obawy o to, czy uda się go sfinansować oraz, czy "będzie do udźwignięcia dla budżetu" - bowiem nie jesteśmy już w tak korzystnej sytuacji jeżeli chodzi o światową jak i naszą gospodarkę. Choć - dodał ekspert - "co do zasady" program ten powinien objąć wszystkie dzieci, bez żadnych warunków.
Roman Przasnyski mówił, że ma wątpliwości czy wszyscy "w sensie progów dochodowych" powinni być objęci tego typu programami. Jest bowiem - zauważył - część społeczeństwa na tyle dobrze sytuowana, że gdyby nie dostała 500 plus "to też by sobie dobrze poradziła", a te pieniądze są potrzebne na realizację wielu innych celów społecznych czy prorozwojowych. Warto nimi (pieniędzmi - red.) bardziej racjonalnie gospodarować, także w "kontekście zmniejszania różnic dochodowych i majątkowych" - ocenił ekspert.
Marek Zuber komentował, że patrząc na program od strony politycznej "PiS uderzył w "sposób niesamowity w swoich konkurentów, czyli w opozycję". Od strony ekonomiczno-finansowej - ocenił Zuber - 5 lat temu nie było w budżecie pieniędzy by finansować takie programy jak 500 plus. To, że "pojawiły się te pieniądze" wynika z tego, że gospodarka przyspieszyła.
Jak dodał, zastanawia się - co będzie jeśli gospodarka zacznie zwalniać? Zdaniem ekonomisty wówczas "będziemy mieli podwyższenie podatków lub nakładanie nowych".
Anna Grabowska, ak, NRG